- To niedorzeczne. Stracą na tym przede wszystkim dzieci, którymi teraz zajmują się wykwalifikowani trenerzy i nauczyciele - mówi Leszek Wójcik, którego syn Filip trenuje piłkę ręczną. Obawia się, że po połączeniu ośrodków sportem przewodnim zostanie piłka nożna, a szczypiorniak, z którego słynie Chrzanów, zostanie zepchnięty na margines.
Władze powiatu konieczność zmian tłumaczą oszczędnościami. Z ich wyliczeń wynika, że rocznie chrzanowskie starostwo na działalność obu ośrodków przekazuje ok. 1 mln zł.
Po połączeniu kwota ta miałaby być o połowę niższa. Oszczędności miałaby przynieść m.in. rezygnacja z zatrudniania pracowników w oparciu o kartę nauczyciela.
- To tylko zwiększyłoby koszty - uważa Krzysztof Zubik, dyrektor PMOS-u Chrzanów. Trenerzy nie tylko szkolą młodzież, ale także jeżdżą z nią w weekendy na zawody. Obecnie dzięki karcie nauczyciela nie trzeba im za to dodatkowo płacić.
Gdyby zostali zatrudnieni w oparciu o kodeks pracy wtedy spędzając weekend na zawodach mieliby za to dodatkowy zarobek.
- Mogłoby się wtedy okazać, że w tygodniu nie miałby kto prowadzić zajęć z dziećmi - dodaje Krzysztof Zubik. Obecnie PMOS szkoli 400 dzieci w sekcjach akrobatyki, siatkówki i piłki ręcznej.
Młodzi zawodnicy co roku zdobywają grad medali. W rankingu ministerstwa sportu w akrobatyce i piłce ręcznej są na 1. miejscu w województwie Małopolskim .
- Jeśli ma się taką perełkę, to trzeba o nią dbać - dodaje Zubik. Z dużą obawą do pomysłów starostwa podchodzi także Małgorzata Wrześniewska, dyrektor PMDK w Trzebini.
Tam 500 dzieci korzysta z zajęć plastycznych, muzycznych, teatralnych i tanecznych.
- Zajęcia prowadzimy nie tylko w Trzebini, ale także we wsiach. Staramy się wyrównywać szansę dzieci - podkreśla Małgorzata Wrześniewska. Po zmianach niektóre zajęcia mogą zostać zlikwidowane.
Dyrektorzy nie rozumieją dlaczego starostwo chce im zabrać pieniądze, skoro pochodzą one z rządowej subwencji na oświatę przeznaczoną na zajęcia pozaszkolne.
- Nie wykorzystujemy całej przyznanej puli - twierdzi Zubik. Starosta Janusz Szczęśniak po protestach nauczycieli, trenerów oraz rodziców zapowiada, że zmiany będą mniej radykalne. Do sprawy wrócimy.