Spis treści
85 lat temu Niemcy rozpoczęli budowę KL Auschwitz
27 kwietnia 1940 roku po inspekcji różnych obiektów dowódca SS Heinrich Himmler wydał rozkaz założenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, noszącym już od października 1939 roku nadaną przez niemieckiego okupanta nazwę Auschwitz.
Socjolog dr Jacek Urbiński, były wykładowca Małopolskiej Uczelni Państwowej w Oświęcimiu zwraca uwagę, że miasto już wcześniej znajdowało się w zainteresowaniu Niemców, m.in. w związku z planami stworzenia wielkich Niemiec. W ich ramach było przeniesienie ludności etnicznie niemieckiej na podbite tereny.
W tym celu w Oświęcimiu pojawili się rzeczoznawcy, którzy mieli ocenić istniejące zasoby mieszkaniowe, m.in. przedwojenne koszary polskiego wojska.
Kolejnym, który zwrócił uwagę na Oświęcim był dowódca SS i policji na Śląsku Erich von dem Bach-Zalewski, który naciskał na utworzenie obozu dla Polaków - wrogów III Rzeszy.
W kwietniu 1940 roku na terenie Osady Barakowej na oświęcimskim Zasolu Niemcy rozpoczęli organizowanie obozu koncentracyjnego KL Auschwitz - zaznacza Jacek Urbiński.
Jak dodaje, obóz ten został założony dla obywateli polskich. Kierowano do niego głównie tych, których hitlerowskie władze okupacyjne uznawały za niebezpiecznych i niepożądanych.
Oświęcim wcielony do III Rzeszy
Oświęcim był przed wojną około 14-tysięcznym miasteczkiem, którego połowę stanowiła ludność żydowska. Po agresji na Polskę w 1939 roku Niemcy wkroczyli tutaj już w pierwszych dniach września, a 8 października tego samego roku dekretem Hitlera Oświęcim został wcielony w granice III Rzeszy z niemiecką nazwą Auschwitz.
Po inspekcjach przeprowadzonych przez wyższych dowódców SS uznano, że położona na skraju Oświęcimia dzielnica Zasole najlepiej nadaje się na założenie obozu. Dlaczego?
Tutaj były koszary wojskowe, w których można było od razu osadzić więźniów.
Drugi argument to położenie między Sołą i Wisłą, co w przyszłości miało umożliwić rozbudowę obozu, a z drugiej strony odizolować go od świata zewnętrznego - wskazują historycy.

Pozostałe
Istotne, zdaniem dowódców SS, było także to, że Oświęcim był dużym węzłem kolejowym.
Stacja Auschwitz
Ledwie półtora miesiąca później, 14 czerwca 1940 roku Niemcy skierowali do KL Auschwitz pierwszy transport więźniów.
Było to 728 polskich więźniów politycznych osadzonych Tarnowie, głównie młodych ludzi: harcerzy, studentów, członków podziemnych organizacji niepodległościowych, żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku, którzy próbowali się przedrzeć na Węgry, a stamtąd do Francji do powstającej tam Armii Polskiej.
Rano w Tarnowie umieszczono nas w wagonach, o dziwo osobowych. Nie wiedzieliśmy, dokąd jedziemy - wspominał kilka lat temu Jerzy Bogusz, nieżyjący już jeden z więźniów pierwszego transportu, który został aresztowany przez Niemców za działalność konspiracyjną.
Pociąg z więźniami zatrzymał się najpierw w Krakowie. Następna stacja to było Auschwitz.
Nie mieliśmy pojęcia, że to jest Oświęcim. Wysiadaliśmy na rampie przy budynku monopolowym w szpalerze kapo, którzy tłukli nas kijami - wspominał pan Jerzy.
Wysiedlenia w Oświęcimiu i okolicy
W maju 1940 roku wspomniany Erich von dem Bach-Zalewski nakazał „oczyszczenie” obszaru wokół obozu w promieniu 5 kilometrów z tzw. polskiego elementu oraz rozstrzeliwanie podejrzanych osób zbliżających do tego terenu.
W bezpośrednim sąsiedztwie przyszłego obozu mieszkało 1200 Polaków i to ich w pierwszym rzędzie dotknęły wysiedlenia. Akcja rozpoczęła się 19 czerwca 1940 roku, a skończyła 1 kwietnia 1941. Wraz z wysiedleniami zaczęto wyburzać domy.
Podobne represje dotknęły później w związku z budową Auschwitz II - Birkenau okoliczne miejscowości, w tym: Brzezinkę, Pławy, Harmęże, Babice, Rajsko, Broszkowice, Klucznikowice, Monowice, Brzeszcze Bór i Budy.
W efekcie masowych wysiedleń z Oświęcimia i okolic usunięto około 17 tys. ludzi, całkowicie niszcząc osiem wsi.
Od 1942 roku KL Auschwitz stał się także miejscem masowej zagłady, głównie ludności żydowskiej, deportowanej do obozu z okupowanych przez Niemców krajów.
Piętno tragicznej historii na współczesnym Oświęcimiu?
Ta tragiczna historia odcisnęła na Oświęcimiu piętno na obliczu i życiu miasta, które jest obecne do dzisiaj. Jak znaczące jest współcześnie?
W ocenie dr. Jacka Urbińskiego był czas po wojnie, gdy wydawało się, że Oświęcim pozostanie jedynie symbolem i pomnikiem, mimo przemysłowego rozwoju. Jego zdaniem, ważne stało się podejście samych mieszkańców.
Mam na myśli pozytywny ferment społeczny w latach 1995 - 2003 całej oświęcimskiej społeczności, która nie godziła się ze wspomnianym postrzeganiem miasta i ograniczeniem do tego jego roli. Chciała zmian, chociaż wtedy do końca nie wiedziała jakich - zauważa socjolog.
Według niego wtedy chociaż wielu nie było wówczas z pochodzenia oświęcimianami zaczęło poszukiwać i wracać do bogatych korzeni historycznych Oświęcimia, liczącego ponad osiem wieków.
To było coś niezwykłego, co dodatkowo budowało tożsamość społeczności Oświęcimia - uważa dr Jacek Urbiński.
Według niego, po wspomnianym fermencie i wyciszeniu emocji, nastąpił okres stabilizacji, która dała początek znaczącym przemianom miasta i jego oblicza na miejsce, które oferujące różne możliwości rozwoju.
W ocenie socjologa współcześni oświęcimianie szanują i pielęgnują pamięć o tragicznej historii z okresu wojny i niemieckiej okupacji. Z drugiej strony nie odczuwają piętna, jakie mogła pozostawić na mieście.
Postrzeganie Oświęcimia zmienia się także na zewnątrz, chociaż jeszcze można spotkać się ze skojarzeniami miasta odnoszącymi się do wojny i istnienia niemieckiego obozu. O innym już nastawieniu ludzi spoza Oświęcimia, według socjologa świadczy fakt, że coraz więcej osób osiedla się tutaj, widząc rozwój miasta i możliwości, jakie dla nich stwarza.