Czytaj także:
Do tragedii doszło 7 sierpnia 2010 r. w rodzinnym domu w Chojniku koło Tuchowa. Ewa M. zauważyła, że jej brat Mieczysław przypadkowo oblał mlekiem chleb, który trzymała w worku w lodówce. Doszło do sprzeczki. Gdy 50-latek zaczął się zbliżać do siostry, chwyciła leżący na szafce nóż o 15-centymetrowym ostrzu. Zadała nim jeden cios bratu.
- Coś ty zrobiła!? - krzyknęła matka Ewy M., która przybiegła do kuchni. Ranny usiadł na krześle, członkowie rodziny zdjęli mu ubranie i obmywali ranę wodą utlenioną. Ewa M. przed przyjazdem lekarzy pogotowia wytarła z podłogi ślady krwi. Karetka zjawiła się szybko, ale życia mężczyzny nie udało się już uratować.
Kobieta została zatrzymana i aresztowana. Nóż, narzędzie przestępstwa, znaleziono w zlewie. Było był dobrze naostrzony, bo tego dnia szatkowano nim kapustę. W trakcie śledztwa kobieta nie przyznawała się do winy. Tuż po zajściu funkcjonariuszy policji przekonywała, że śmierć jej brata była efektem wypadku. Z jej relacji wynikało, że przygotowywała w kuchni obiad, a jej brat pośliznął się w tym pomieszczeniu tak nieszczęśliwie, że nadział się na trzymany przez nią nóż.
Potem oskarżona kilkakrotnie zmieniła podawaną przez siebie wersję wydarzeń. W pewnej chwili zaczęła twierdzić, że chciała tylko postraszyć brata. W kolejnych wyjaśnieniach przekonywała, że działała w obronie koniecznej, bo przed laty była pobita widłami przez starszego brata. Opinia biegłych medyków sądowych wykluczyła, by doszło do przypadkowego nadziania się na nóż.
Sąd z kolei nie dał wiary twierdzeniom oskarżonej o działaniu w samoobronie. Zauważył, że kobieta w pierwszych wyjaśnieniach była najbardziej szczera i spontaniczna. Wtedy mówiła, że zadała cios nożem bratu, bo "się na niego wkurzyła" po tym, jak oblał jej chleb mlekiem.
Niektórzy członkowie rodziny Ewy M., w tym jej matka i kilku braci, odmówiło składania zeznań jako osoby dla niej najbliższe. Przesłuchano jednak, bratanicę oskarżonej, która była bezpośrednim świadkiem zajścia w kuchni, i dziewczyna opowiedziała przebieg zajścia.
Sąd uwzględnił fakt, że kobieta wcześniej nie była karana i na procesie wyraziła żal z powodu tego, co się stało. Dlatego nadzwyczajnie złagodził jej wymiar kary.
Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!
Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!