Miałaś (-eś) problem z wylotem lub powrotem z wakacji? Daj nam znać! Napisz komentarz na forum, e-maila na adres [email protected], zadzwoń - tel. 12 6 888 301. Czekamy też na zdjęcia i nagrania wideo. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Samolot czarterowych linii Enter Air miał zabrać pasażerów z Antalyi do Katowic w zeszłą środę (11 lipca) o godzinie 17. Wyleciał o piątej nad ranem następnego dnia. - Po starcie z polskiego lotniska okazało się, że maszyna zderzyła się z ptakami - wyjaśnia Grzegorz Polaniecki, prezes Enter Air. - W takich sytuacjach zawracamy samolot i wykonujemy rutynowy przegląd silnika. Takie rzeczy się zdarzają, to przecież nie nasza wina.
Pasażerowie nie obwiniają jednak linii za samą usterkę, ale za sposób, w jaki zostali potraktowani. - Przecież o tym, że samolot nie wyleciał z Polski, wiedzieli na długo przez rozpoczęciem odprawy bagażowej. Cze- mu wpuścili nas do strefy bezcłowej, odprawiwszy wcześniej bagaże, skoro wiedzieli, że samolotu nie ma? - złości się pan Artur z Krakowa, jeden z pasażerów.
Katarzyna Krasnodębska, rzeczniczka Urzędu Lotnictwa Cywilnego, potwierdza, że w takim przypadku odprawa w ogóle nie powinna się rozpocząć.
Pasażerowie na wiele godzin utknęli w strefie wolnocłowej. Bartuś nie był jedyną chorą osobą czekającą na lot. Inni mieli problemy z sercem, cukrzycą. Swoje leki zostawili w walizkach. Podróżni feralnego lotu twierdzą, że przez kilka godzin nie skontaktował się z nimi nikt z Enter Air. Sami też nie mogli dodzwonić się do przewoźnika. O zwiększającym się opóźnieniu dowiadywali się wyłącznie z tablicy wyświetlającej rozkład lotów.
Zaprzecza temu prezes Polaniecki. - Byli na bieżąco informowani o opóźnieniach. Zgłosili się do pani czytelnicy, którzy nie słyszeli? Cóż, może jedna albo dwie osoby akurat oddaliły się od grupy? Poza tym zapewniliśmy pasażerom pełne świadczenia: najpierw talony na jedzenie, a potem też hotel.
Tyle że tym "jedzeniem" był... jeden burger, porcja frytek i kubek napoju z sieciówki Burger King. A do hotelu pasażerowie rzeczywiście zostali przewiezieni, jednak po wielu godzinach koczowania na lotnisku. Spędzili tam zaledwie dwie-trzy godziny. Większość nie zdążyła nawet położyć się do łóżka.
W końcu, po kilkunastu godzinach udręki, podróżni wsiedli na pokład samolotu. - I tu nastąpił szczyt bezczelności: usłyszeliśmy, że aby napić się na pokładzie wody lub herbaty, musimy za to zapłacić. To oczywiście drobnostka, ale doskonale pokazuje szacunek linii do pasażerów! - kwituje pan Artur.
Po jego opowieści próbowaliśmy skontaktować się z linią. Na stronie internetowej Enter Air podany jest tylko formularz kontaktowy (wypełniliśmy go i nie otrzymaliśmy odpowiedzi) i jeden numer telefonu, na który udało nam się dodzwonić dopiero po kilku dniach. - Już sam fakt, że z linią nie da się szybko skontaktować, wiele mówi o tym, jak traktuje ona swoich klientów - zwraca uwagę Katarzyna Krasnodębska.
Opóźniony lot? Znaj prawa!
Urząd Lotnictwa Cywilnego przypomina, że pasażerowie lecący opóźnionym lotem mają prawo ubiegać się o odszkodowanie
Takie odszkodowanie przysługuje przy opóźnieniu większym niż pięć godzin i wynosi od 250 do 600 euro (w zależności od długości trasy i opóźnienia). Z wnioskiem o odszkodowanie należy zwracać się do linii lotniczych, a jeśli to nie przynosi rezultatu - do Komisji Ochrony Praw Pasażera ULC. Przy opóźnieniu przewoźnik ma również obowiązek zapewnić pasażerom posiłki i napoje adekwatne(!) do długości opóźnienia.
***
SkyClub nie upadnie?
Biuro Sky Club chce odzyskać osiem milionów złotych od swoich wierzycieli. Na zwołanej w środę konferencji prasowej przedstawiciele biura podróży zapowiedzieli, że jeśli wszystko się uda, pieniędzy starczy na zwroty dla wszystkich poszkodowanych klientów.
Przedstawiciele Sky Club tłumaczyli również, że złożyli wniosek o upadłość, bo w sytuacji gdy biuro podróży traci płynność finansową, taka jest procedura. Ale jak dodali, nie oznacza to wcale, że spółka ostatecznie będzie bankrutem. - Jest szansa, że Sky Club stanie na nogi - powiedziała prawniczka reprezentująca biuro. Jego szefowie nie zwalniają na razie pracowników.
"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!
Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!