Okazało się, że płonie poddasze budynku, w którym znajdowały się bale słomy. Gdy druhowie przystąpiliśmy do gaszenia pożaru po paru minutach dojechały trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśnieczej nr 7 PSP w Krakowie. Wsparli akcje gaśniczą, a jednocześnie w aparatach ochrony dróg oddechowym weszli do budynku.
Zadymienie było tak duże, że do sprawdzenia obiektu musieli użyć kamery termowizyjnej. Na miejsce akcji dojechali również druhowie z OSP Wiecławice, którzy zostali natychmiast wysłani na rozpoznanie, czy z hydrantów znajdujących się w okolicy nożna czerpać wodę do gaszenia ognia. Okazało się, że wodę trzeba dowozić z hydrantu przy remizie OSP Książniczki, bo hydranty w okolicy płonącego budynku były zamarznięte.
Jednocześnie strażacy ze wszystkich przybyłych jednostek na zmianę wchodzili do budynku w sprzęcie ochrony dróg oddechowych i opróżniali poddasze ze słomy znajdującej się wewnątrz.
Jak relacjonują druhowie wynoszenie słomy i dogaszanie pożaru odbywało się w trudnych warunkach ze względu na brak widoczności, druhowie musieli poruszać się wewnątrz na kolanach i na czworaka ze względu na obniżony sufit na poddaszu. Dla usprawnienia działań używali kamery termowizyjnej i prowadzili wentylację taktyczną, polegającą na usunięciu z budynku dymu, ciepła i toksycznych gazów, a jednocześnie wprowadzanie czystszego powietrza.
Akcja przedłużała się, z tego względu na miejsce przybył zastęp z JRG nr 5 w Krakowie ze specjalnym pojazdem ze sprzętem ochrony dróg oddechowych. Żmudne działania strażaków trwały do godz. 14.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Świat tonie w śmieciach - jak temu zaradzić?