Bogdan Zając i Jarosław Tkocz byli w sobotę na meczu Levadii z Nomme JK Kalju, który zakończył się remisem 1:1. Już teraz wiadomo jednak, że Levadia w przyszłym sezonie zagra w eliminacjach Ligi Europy. Liga estońska gra bowiem systemem wiosna - jesień i Levadia na pewno zakończy sezon w pierwszej trójce. Na mistrzostwo nie ma już szans.
Kandydatura Bogdana Zająca nie jest przypadkowa, jeśli dodamy, że dyrektorem sportowym Levadii jest Sergei Pareiko, były bramkarz Wisły Kraków, który świetnie zna polski rynek. Sam Zając, po tym jak razem z Nawałką zakończył pracę w Lechu Poznań, nie krył, że jest gotowy na samodzielną pracę. Niedawno był mocno przymierzany do Stali Mielec, prowadził nawet zaawansowane rozmowy w tej sprawie. Ostatecznie w Mielcu zdecydowano się jednak zatrudnić innego byłego piłkarza Wisły Kraków Dariusza Marca.
Teraz wszystko wskazuje na to, że Bogdan Zając poprowadzi pierwszy raz w swojej karierze samodzielnie ligowy zespół i będzie miał szansę wystąpić również w europejskich pucharach.
Warto dodać, że w Levadii pracował obecny szkoleniowiec Arki Gdynia Aleksandar Rogić. Został zwolniony po tym, jak drużyna straciła praktycznie szansę na mistrzowski tytuł. Sezon kończy Vladimir Vassiljev, ale jedynie w roli tymczasowego szkoleniowca. Co ciekawe, Rogić nie musiał wcale do Arki trafić, bo ta prowadziła rozmowy również z... Zającem. Jak widać trenerskie drogi przeplatają się na różne sposoby.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
- Ekstraklasa 2021/22 na Facebooku. Ilu fanów mają Cracovia i Wisła? A ilu Bruk-Bet?
- Aleksander Buksa z Wisły na razie nigdzie się nie wybiera
- „Co za akcja!” z piłkarzem Wisły Kraków Pawłem Brożkiem [WIDEO]
- Tak bawili się kibice na meczu Cracovia - Pogoń [ZDJĘCIA]
- Sportowiec Małopolski 2019. Głosowanie zakończone!
- Deniss Rakels i jego tatuaże [ZDJĘCIA]
