Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Rapciak: Nie mam pojęcia, kto chciał zaszkodzić Kraków Arenie

Redakcja
Prezes Zbigniew Rapciak: Pracuję na stanowisku od dwóch lat i efekty mojej pracy nie wymagają ciągłego udowadniania zaangażowania.
Prezes Zbigniew Rapciak: Pracuję na stanowisku od dwóch lat i efekty mojej pracy nie wymagają ciągłego udowadniania zaangażowania. fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa z prezesem Agencji Rozwoju Miasta Zbigniewem Rapciakiem, odpowiedzialnym za zarządzanie Kraków Areną.

WIDEO: Prezydent wini dziennikarzy

Autor: Piotr Rąpalski, Gazeta Krakowska

Co Pan sądzi o nagraniach na których słychać Pańskie rozmowy, które wyciekły do mediów?
Nie będę się wypowiadał, bo ich nie znam. Tyle mam w tym temacie do powiedzenia

Prezydent Jacek Majchrowski sugeruje, że to może być zemsta byłych współpracowników?
To jest taka nasza narodowa przywara, że jak odnosimy sukces, to inni chcą mu zaszkodzić.

Podobno miał być Pan szantażowany przez pracowników?
Nie chcę o tym mówić. Jesteśmy teraz na etapie konsultacji z prawnikami. W ciągu kilkudziesięciu godziny, z pewnością podejmiemy dalsze decyzje i wiele kwestii zostanie wyjaśnionych. Rozważamy wykorzystanie wszystkich możliwych środków prawnych.

A może jedna Pan spróbuje uciąć spekulacje. Był Pan szantażowany?
Na razie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.

Na jednym z nagrań wspomina Pan o tym, że najchętniej przelałby Pan pieniądze strażakom i dał im bilety.
Jak już mówiłem nie znam tych nagrań, więc nie chcę się na ich temat wypowiadać.
Nigdy nie chciałem zdobywać przychylności strażaków w zamian za bilety. Chcę natomiast podkreślić po raz kolejny, że obiekt jest bezpieczny posiada najnowocześniejsze systemy przeciwpożarowe w całej Europie. Straż pożarna to potwierdza.

To po co była mowa o tych pieniądzach, biletach?
Proszę pamiętać, że w emocjach, podczas rozmów i burzy mózgów wiele można powiedzieć.
Pracuję 38 lat w inwestycjach i zapewniam, że tak precyzyjnej, drobiazgowej kontroli jak przy Kraków Arenie nie przechodziły żadne obiekty, przy których pracowałem.

A co z kwotą 27 tys. zł, która została przelana na Fundusz Wsparcia Państwowej Straży Pożarnej.
To była decyzją zarządu spółki Jest dokumentacja, która to potwierdza.

To jakie instytucje jeszcze ARM wspiera?
Nie będziemy chwalić się listą instytucji, które wsparliśmy. To było by nieetyczne.

A jaka jest szansa by się pochwalić ekspertyzą na temat systemów bezpieczeństwa w hali, którą Pan pokazywał w połowie lutego na konferencji?
Jeszcze Pan jej nie dostał. Nikt nie doniósł?

Liczyłem, że nie będzie problemu z jej otrzymaniem. Dlatego kilkanaście dni temu poprosiłem o jej przesłanie.
Otrzymał Pan wówczas odpowiedź na swoje pytanie.Kolejne badania przed wydaniem nowej ekspertyzy zaplanowano na 10 kwietnia.

No tak 10 kwietnia kolejne testy bezpieczeństwa. Strasznie drogo w ogóle kosztują was te wizyty strażaków. Już 2 mln złotych trzeba było wydać na poprawki związane z bezpieczeństwem.
Raz jeszcze podkreślę, że hala przechodziła szczegółowe kontrole. Zastosowaliśmy się do wszystkich uwag straży pożąrnej.
Trzeba także pamiętać, że hala będzie ciągle podlegać modernizacjom. Obecnie np. wydatki związane są z nowymi pracami związanymi z przystosowaniem płyty areny tak by mogła pomieścić 9,3 tys. osób.

Z nagrań i dokumentów, do jakich dotarliśmy, wynika, że firma Hochland zaproponowała 15 mln zł za zostanie sponsorem tytularnym hali. Ostatecznie został Tauron, który zapłaci 6 mln zł za trzy lata. Nie szkoda tych 9 mln?
Nie mogę zdradzać kto wystartował w konkursie, to po pierwsze. Po drugie ja bym chciał by ktoś pokazał protokół z negocjacji, w którym jest mowa o tym, że te 15 mln zostało wynegocjowane.

Nie było oferty 15 mln zł?
Była taka oferta wstępna.

Był Pan zaangażowany w negocjacje z Tauronem?
Oczywiście, że się zaangażowałem. Kiedy po 45 dniach konkurs na sponsora nie przyniósł efektu decyzją zarządu za negocjacje zacząłem odpowiadać ja i dwójka prawników. Druga firma nie kontynuowała negocjacji. Gdyby druga firma na tym etapie chciałaby negocjować to z nią też osobiście prowadziłbym rozmowy.

A co może oznaczać, że “Tauron był nagrany”. Takie stwierdzenie pada na nagraniach?
Zanim ogłosiliśmy konkurs prowadziliśmy rozeznanie rynku. Pytaliśmy wiele firm o to czy są zainteresowane przystąpieniem do konkursu i reklamowaliśmy im jednocześnie naszą arenę. Po ogłoszeniu publicznego konkursu otrzymaliśmy dwie oferty. Ostateczna ofertę złożyła jedna firma.

A jak jest z Pana "przeczekaniem" na stanowisku prezesa ARM? Z nagrań wynika, że traktuje ją Pan tylko jako pracę na chwilę.
Pracuję na stanowisku od dwóch lat i efekty mojej pracy nie wymagają ciągłego udowadniania zaangażowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska