Wilki zaatakowały kilkanaście razy w ciągu dwóch miesięcy na Limanowszczyźnie
Wilki żyją blisko ludzi od wieków, ale w ciągu ostatnich lat ich obecność stała się szczególnie uciążliwa. Zagryzają zwierzęta hodowlane i zdarza się, że obecność ludzi nawet ich nie płoszy. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy dawały o sobie znać mieszkańcom gmin: Niedźwiedź, Dobra, Słopnice czy Mszana Dolna.
Jak przekazuje Nadleśnictwo Limanowa zgłoszonych ataków było kilkanaście, a łupem wilków padło kilka owiec, kóz, cieląt a nawet dwa psy. Co więcej te incydenty na Limanowszczyźnie powtarzają się.
Zdarzenie z miejscowości Łostówka (Gmina Mszana Dolna), do którego doszło jeszcze w wrześniu pokazuje, że drapieżnik "oswoił się" z człowiekiem. Wilkowi nie przeszkadzała ani pora, ani odległość raptem 100 metrów od zabudowań w zaatakowaniu stada owiec. Kilka dni wcześniej przed wspomnianym zdarzeniem wilk porwał psa z terenu posesji w Słopnicach. Po czworonogu pozostał jedynie kłębek sierści. Ta sytuacja wstrząsnęła mieszkańcami, którzy boją się o swoje bezpieczeństwo, ale na szczęście nigdy nie doszło do sytuacji, w której wilk zdecydowałby się zaatakować człowieka.
Zdarzeń jest więcej, ale nie wszystkie tzw. pobicia zwierząt gospodarskich przez wilki są zgłaszane do Nadleśnictwa w Limanowej. Mieszkańcy zgłaszają, że wilk biegał w pobliżu drogi, nawet pod oknami domów i czuł się jak u siebie.
Nie demonizujmy wilka, ale uważajmy
W sytuacjach, kiedy dochodzi do ataków wilków na zwierzęta gospodarskie sprawą zajmuje się nadleśnictwo. Każdy atak zwierzęcia dzikiego na gospodarskie, warunkuje wypłatę odszkodowania. Jeśli jest to zwierzę chronione, to Skarb Państwa poprzez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska zwraca pieniądze za poniesione straty, a rolą nadleśnictwa jest weryfikacja, czy rzeczywiście do ataku doszło.
- Nie jest tajemnicą, że w okolicach ludzkich zabudowań wilki pojawiają się również w ciągu dnia i wywołuje to niepokój wśród lokalnej społeczności. Populacja drapieżnika w ciągu ostatnich lat wzrosła, dlatego szuka on pożywienia blisko ludzi. To bardzo inteligentne zwierzę, dlatego często zamiast biegać za jeleniem czy sarną woli upolować powolne ciele czy owcę - mówi nam Paweł Twaróg, rzecznik Nadleśnictwa Limanowa.
Twaróg uspokaja i zaznacza, że zdrowy wilk nie stanowi dla człowieka zagrożenia, jednak nie zwalnia to z zachowania szczególnej ostrożności i zachowania zdrowego dystansu. Chore zwierzę może być nieprzewidywalne. Tyczy się to także innych gatunków jak np. sarna czy jeleń. W kontakcie z każdym dzikim zwierzęciem należy zachować szczególną ostrożność. Zaznacza także, że od lat istnieje konflikt człowieka z wilkiem i przewiduje, że ataki będą się powtarzać.
Głód zmusza wilka do ataku
Kazimierz Nóżka, przyrodnik i współautor cyklu "Przystanek Bieszczady" zwraca uwagę na wzrost populacji drapieżnika, który jak twierdzi przerósł zakładane wskaźniki, o czym nikt głośno nie mówi. Dodaje, że teraz w lasach ciężko jest uświadczyć jelenia, który stanowi główne pożywienie dla wilków.
- Wilki szukają czegoś do jedzenia, więc coraz częściej są widoczne blisko zabudowań. To niska populacja jelenia, który stanowi główne pożywienie może mieć tutaj duże znaczenie. Dlatego też wilki zaglądają pod siedziby ludzkie, jednak dobrze by było jakby wilki, jako dzikie zwierzęta żyły gdzieś daleko w lesie, a nie dzieliły z nami terytorium - mówi "Gazecie Krakowskiej" Nóżka.
- Limanowa z dawnych lat. Zobacz, jak kiedyś wyglądało miasto!
- Zespoły Regionalne Ziemi Limanowskiej. Barwne i roztańczone
- Pojawi się kolejna wieża w regionie. Już za siedem miesięcy „wyrośnie" na Skiełku
- Drewniana weranda zdobi Dwór Marsów w Limanowej
- Praca szuka ludzi w Limanowej i w powiecie limanowskim
- Wiejskie gospodynie spod Limanowej podbijają telewizyjne, show TVP!
