Dzisiaj przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu miał ruszyć proces Joanny i Michała P. z Brzeznej, rodziców zmarłej z wygłodzenia w kwietniu 2014 r. Madzi oraz Marka H., sądeckiego znachora. W sądzie zjawili się wszyscy oskarżeni oraz liczna grupa zwolenników Marka H.
Tuż przed wejściem na salę rozpraw adwokat Janusz Kaczmarek, obrońca rodziców dziewczynki oraz były minister spraw wewnetrznych i administracji powiedział, że jego klienci już karę odbyli. - Karę nieprzewidzianą w kodeksie karnym. Utrata dziecka długo wyczekiwanego i kochanego jest właśnie największą karą - stwierdził Kaczmarek.
Na pytanie, czy rodzice Madzi byli pod wpływem znachora dopowiedział, że osoby o różnym wykształceniu i doświadczeniu mogą ulec wpływowi takiej osoby. - Szczególnie w sytuacji, kiedy ich motywacją jest chęć tego, by dzieccko, które choruje, było zdrowe i by ratować jego życie - dodał adwokat.
Obrońcy Marka H. nie chcieli dzisiaj rozmawiać z dziennikarzami. Bardziej rozmowni byli zwolennicy znachora, choć nie wszyscy. Część uważa, że media wydały już wyrok na Marka H., więc nie ma sensu opowiadać swoje historie. Inni mówili wpost: - Żyję dzięki panu Markowi. Lekarze nie byli w stanie mi pomóc, tylko on - zapewniała jedna z kobiet.
Proces ruszył punktualnie o godz. 9.30. Na salę rozpraw wpuszczeni zostali jedynie oskarżeni, ich obrońcy oraz oskarżyciele. Media nie miały wstępu, bo już kilka miesięcy temu sąd postanowił wyłączyć jawność procesu. Do publicznej wiadomości podany zostanie jedynie wyrok.
Nie minęło pół godziny jak drzwi się otworzyły, a salę opuścili rodzice Madzi, znachor oraz ich obrońcy. Okazało się, że proces został odroczony do 30 października.
- Obrońcy rodziców zmarłej dziewczynki złożyli wniosek o dobrowalnym poddaniu się karze - informuje sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Natomiast obrońcy Marka H. złożyli ponowny wniosek o zwrot aktu oskarżenia w celu uzupełnienia braków formalnych. Sąd na podjęcie decyzji w tej sprawie ma siedem dni - dodaje.
Przypomnijmy, że Joanna i Michał P. są oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci swojej córeczki oraz znęcanie się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im 10 lat więzienia. Sądecki znachor Marek H. odpowiada za sprawstwo kierownicze, które miało doprowadzić do śmierci półrocznej Madzi oraz świadczenie usług medycznych bez uprawnień. W więzieniu może spędzić 5 lat.
Proces rodziców zagłodzonej Madzi i znachora odroczony

W sądzie obecny był Marek H. oraz rodzice półrocznej Madzi
Niecałe pół godziny trwała pierwsza rozprawa. Obrońcy Joanny i Michała P., rodziców półrocznej Madzi z Brzeznej, złożyli wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Obrońcy znachora Marka H., zwrócili się natomiast z wnioskiem o zwrot aktu oskrażenia w celu uzupełniania braków formalnych. Kolejne posiedzenie sądu zaplanowano na 30 października.
Podaj powód zgłoszenia
b
Co za tępota , ciemnota i zacofanie ,w tym wieku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!I Prawdziwie wierzący ludzie , nie wierza przecież w szarlatanerie bo przecież to grzech ciężki !!!!!!!!!!!!!!!!Obluda , zaklamanie , to wasze cechy .Zamiast iscdo normalnego lekarza to latacie po pseudo lekarzach ktorzy psychicznie pala wam lby tepe glupotami !!!!!!!!!!Fu
J
Przepraszam, ale czy ktoś uważa, że to co zrobili rodzice Madzi z Brzeznej jest określone jakim kolwiek prawem/jakąkolwiek karą? Przepraszam, ale uważam, że są debilami. Ok. Pan Kaczmarek wykonuje swoje obowiązki, choć nie wiem, czy na miejscu tego ojca (Madzi) nie wolałbym się poddać karze. A swoją drogą debilu jeden (mówię tu do ojcie Madzi) skończyłeś elektryk sądecki, to wypadałoby trochę pomyślunku, a nie jakiejś wiejskiej tradycji... matole jeden. To, że jesteś śmiesznym biznesmenem, to nie znaczy, że pieniądze uwalniają Ciebie i twoją rodzinę od myślenia... soryy, ale tak jest, jesteście nie myślącymi istotami ludzkimi, zakwalifikowanymi do drużyny "oświęcimskiej", tym samym lepiej ośle jeden z drugą (oślicą) poddajcie się adekwatnej karze, a nie ściemniajcie o jakiejś chorobie psychicznej, bo i tak jak dla mnie wy jak i wasi rodzice jesteście istotami równymi do mysz polnych. Szkoda mi Madzi, a jej rodziców... sorry, za jaja i łechtaczkę bym powiesił... jednocześnie!!!