https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Propozycja parku przy ulicy Lea zamiast deweloperskiego biznesu rodziny kandydata na prezydenta Krakowa

Piotr Tymczak
W radzie miasta odbyła się dyskusja w sprawie zagospodarowania terenów przy ul. Lea. Padły propozycje, by powstał tam park i apel w tej sprawie do radnego Łukasza Gibały.
W radzie miasta odbyła się dyskusja w sprawie zagospodarowania terenów przy ul. Lea. Padły propozycje, by powstał tam park i apel w tej sprawie do radnego Łukasza Gibały. Andrzej Banaś
Do burzliwej dyskusji doszło podczas sesji Rady Miasta Krakowa w sprawie opracowywanego projektu planu zagospodarowania obszaru "Lea". Obejmuje on teren, na którym osiedle mieszkaniowe chciałaby wybudować firma należąca do ojca Łukasza Gibały, który jest jednym z kandydatów na prezydenta Krakowa. Podczas debaty radnych pojawiły się propozycje, żeby zamiast zabudowy pojawił się tam park i radny Gibała, jako obrońca zieleni poparł ten pomysł.

Radny Platformy Obywatelskiej Grzegorz Stawowy wyliczał wnioski, jakie zostały złożone dla zabudowy w rejonie ul. Lea, w tym m.in. dla 40-metrowych budynków.

- Sprawa nabrała rozgłosu na wiosnę tego roku. Pan Łukasz Gibała złożył interpelację do prezydenta Krakowa, by prezydent zatrzymał zabudowę na tym terenie. To słuszna interpelacja. Pojawiły się dwa postulaty, cytuję: "Zabudowa objęta planem "Lea" powinna zostać zachowana w takich parametrach, jakie ma obecnie. Nie jest to część Krakowa, w której należałoby umieszczać na siłę wbrew woli mieszkańców wysoką zabudowę". Dziś Łukasz Gibała wie, bowiem otrzymał odpowiedź na interpelację, że prezydent nie może odmówić wydania pozwolenia na budowę, jeżeli wniosek jest kompletny - mówił radny Grzegorz Stawowy.

Jego wystąpienie zakończyło się dwoma apelami. Pierwszy skierował do prezydenta, aby maksymalnie przyspieszył procedowanie planu miejscowego "Lea", bowiem powstaje niebezpieczeństwo pojawienia się tam intensywnej zabudowy, której nie oczekują mieszkańcy.

- I mam prośbę do pana radnego Łukasza Gibały. Łukaszu, dlatego, że wniosek o pozwolenie na budowę złożyła firma, która należy do członków rodziny, czy możesz porozmawiać w rodzinie, żeby ten wniosek wycofali. To wniosek o budowę 15-19 tysięcy mkw powierzchni mieszkań, co daje 280-320 mieszkań i 1035 mkw powierzchni usługowej - wyliczał radny Grzegorz Stawowy.

Propozycja parku zamiast zabudowy przy ulicy Lea

Szef klubu radnych Platforma - Koalicja Obywatelska Andrzej Hawranek skomentował: - W przedstawione prezentacji najbardziej uderzyło mnie to, że przeważająca większość wniosków składanych do planu "Lea", dotyczyła zwiększenia wysokości zabudowy. Uderzyło mnie również to, że takie wnioski były składane na terenie dawnego Centralnego Ośrodka Chłodnictwa, a jest to teren, którego właścicielem jest rodzina pana radnego. Te dwa fakty mocno mi się kłócą ze sobą, bowiem pan radny jest znany z tego, że walczy z zabudową, walczy z betonozą, walczy zwłaszcza z wysoką zabudową na terenach, na których mieszkańcy tej zabudowy nie chcą. Bardzo się cieszę, że radny w wystąpienie w formie interpelacji i w mediach odżegnuje się od tego, by powstała tam wysoka zabudowa i mówi, że będzie przeciwko temu.

Radny Andrzej Hawranek zwrócił się do radnego Łukasza Gibały: - Panie radny Łukaszu idźmy dalej. Z rozmów z mieszkańcami wynika, że bardzo chętnie chcieliby tam park. Tam jest około 1,3 hektara terenu. To obszar porównywalny do parku, jaki powstał przy ulicy Karmelickiej. Łukaszu, zrób wszystko, żeby spółka należąca do członków twojej rodziny wycofała wnioski o zabudowę i zróbmy tam park. Wszyscy, którzy tam mieszkają będą zachwyceni z takiego rozwiązania, a ty jako przyszły kandydat na prezydenta pokażesz, że potrafisz wyjść ponad interesy rodzinne.

Łukasz Gibała sprawę traktuje jako certyfikat uczciwości

Szef klubu radnych "Kraków dla Mieszkańców" Łukasz Gibała odpowiedział: - Moje stanowisko w sprawie tego planu jest jasne, stanowcze i jednoznaczne. Zostało wyrażone w interpelacji, gdzie wyraźnie napisałem, że jestem przeciwko wysokiej zabudowie, przeciwko wywłaszczeniu mieszkańców i zamknięciu ulicy Lea. Te trzy rzeczy najbardziej mieszkańców irytują. Tak wynika z moich rozmów z mieszkańcami i wcześniejszych informacji jakie do mnie docierały. Dla mnie nie ma znaczenia, kto jest właścicielem działki. Dla mnie liczy się dobro mieszkańców. Całą tę sprawę traktuję jako swoisty certyfikat uczciwości z mojej strony. Chciałbym, żeby wszyscy politycy w Polsce tak się zachowywali.

Radny Gibała zwrócił uwagę, że projekt planu miejscowego dla obszaru "Lea" powstał w urzędzie w oparciu o obowiązujące studium zagospodarowania przestrzennego dla Krakowa. Zaapelował do wiceprezydenta Krakowa Jerzego Muzyka o to, by w poprawionym projekcie planu zagwarantować to, by nie było zabudowy wyższej niż obecna, nie było wywłaszczeń i zamykania ul. Lea.

Przypomnijmy, że o planach inwestycyjnych przy ul. Lea było głośno miesiąc temu przy okazji odwołania przez radnych Grzegorza Stawowego z funkcji przewodniczącego Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa.

Radny Stawowy uważał, że przyczyną odwołania było to, iż wypowiedział się na temat deweloperskich interesów w rodzinie Łukasza Gibały, który w najnowszych sondażach jest wymieniany wśród faworytów w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Krakowa.

Chodzi o budowę mieszkań na wynajem w rejonie ulicy Lea. Inwestycję rozważa firma Alti Plus, której szefem jest Leszek Gibała, ojciec Łukasza Gibały. Na wniosek radnego Stawowego Komisja Planowania wydała negatywną opinię dla tworzonego przez miasto projektu planu zagospodarowania dla obszaru "Lea", który zezwalałby na wysoką zabudowę w tym rejonie.

Więcej o planach pisaliśmy TUTAJ.

Wzrasta popyt na rynku nieruchomości

od 16 lat
Wideo

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kacper
6 lipca, 10:07, grzeg:

Rodzina Gibałów i ich interesy są mi obojętne. Jeśli prowadzone zgodnie z prawem oraz za prywatnie angażowane środki, to nic mi do tego.

Natomiast jasno stwierdzam, że źle reaguję na samo słowo "park". To słowo stało się jakimś absurdalnym wytrychem, gdy pojawiają się jakiekolwiek i gdziekolwiek nowe inicjatywy inwestycyjne w naszym mieście.

Niech ci, którzy szermują tym słowem, postawią kropkę nad "i": cały Kraków jednym wielkim parkiem.

W punkt. Przecież to Majchrowski tworzy prawo w Krakowie, on stworzył studium na podstawie, którego teraz ktoś chce mieć WZtkę. I w końcu to Majchrowski dopiero teraz zabrał się za plan - jakby to zrobił 10 lat temu to problemu by nie było.

K
Kacper
6 lipca, 10:07, mówiąc szczerze ;:

Po tej kompromitacji z próbą obalenia budowy linii tramwajowej do Mistrzejowic, narażeniu Krakowa na gigantyczne straty finansowe i wizerunkowe, bardzo trudno będzie p. Gibała wygrać wybory na Prezydenta Krakowa. Lekkomyślność kdm przeraża.

Przecież tu nie chodziło o próbę obalenia linii tramwajowej (wiem, bo tam mieszkam i sam brałem udział w tych protestach) tylko o ograniczenie wycinki drzew. To jest zasadnicza różnica. Tę linię dało się po prostu zaprojektować lepiej o czym od dawna jako mieszkańcy mówiliśmy. Ale do urzędników Majchrowskiego można mówić, oni i tak mają to gdzieś.

K
Kacper
Typowy przykład jak napisać artykuł na jeden temat, a tytuł dać na drugi. Sorry, ale tytuł sugeruje, że Gibała ma niby jakieś niecne intencje, a jak się człowiek wczyta o co chodzi to się okazuje, że się zachował porządnie i jeszcze mu się oberwało.
E
Emeryt
6 lipca, 10:07, mówiąc szczerze ;:

Po tej kompromitacji z próbą obalenia budowy linii tramwajowej do Mistrzejowic, narażeniu Krakowa na gigantyczne straty finansowe i wizerunkowe, bardzo trudno będzie p. Gibała wygrać wybory na Prezydenta Krakowa. Lekkomyślność kdm przeraża.

Toż to oszołomy prezydenckie sabotują protest przeciw wycince drzew zgłaszając kriuzoalne petycja wstrzymania budowy tramwaju

P
Prosta sprawa
6 lipca, 11:35, Donald:

Majchrowski pisze te komentarze czy radni Pisu ?

Przy sprawie tramwaju nie chodzi o obalenie tylko o kretynskie wycinanie drzew ktore jest typowe dla UMK - przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami - do konca, az sie naucza.

Gibala dziala tu konsekwentnie.

A radni Pisu sa wszyscy do wywalenie za ten numer - cala lista Pisu powinna byc nieglosowalna.

6 lipca, 13:10, grzeg:

"przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami"

Skoro nie można usunąć zieleni (cokolwiek to znaczy), to w takim razie jedynymi możliwymi inwestycjami w Krakowie są budki dla... (właśnie, dla kogo?) do powieszenia na drzewach. Powodzenia.

6 lipca, 13:38, Ucz się, Jasiu:

Dobrze zaprojektowane miasto — przyjazne swoim mieszkańcom — nie polega na tym, aby wszędzie, na każdym spłachetku wolnego miejsca wciskać jakieś beznadziejne bloki, wysokościowce czy „biurowce i hotele”.

Zainteresuj się np. jak wygląda stolica Australii — Canberra. Od razu podpowiadam: nie, nie mają tam żadnego „metra” i wcale nie mają żadnych kompleksów z tego powodu. Jeżdżą sobie swobodnie po mieście samochodami i nikt ich za to nie prześladuje.

Dość humorystycznie „metrem” nazwali tam sobie tzw. „light rail network” — który jest raczej porównywalny z wiedeńskim „Schnellbahnem”.

6 lipca, 13:50, grzeg:

Mógłbym dużo, gdyż trochę się na tym znam (chociaż ty zapewne w to nie uwierzysz). W świecie też bywam. Tutaj najkrócej: każda - nie żartuję, każda mi znana - inicjatywa inwestycyjna w Krakowie budzi taki czy inny sprzeciw. Reaguję na to ironicznie, bo nie ma to nic wspólnego ze skądinąd pożądaną zasadą dobrze zaprojektowanego miasta.

Cóż, widząc w jaki sposób te „inicjatywy” w Krakowie są dokonywane — wszystko jest z pominięciem dobra miasta i interesu jego mieszkańców — nie ma w tym nic dziwnego, że po dłuższym czasie uprawiania takiego procederu spora część mieszkańców dostała na to alergii.

Przecież w Krakowie to są wyłącznie „deale” pomiędzy urzędnikami — robiącymi za „nową szlachtę” — a tzw. „inwestorami”. Hint: a niby dlaczego nowiutkie miejskie archiwum ot, „spaliło się”? Otóż po prostu dlatego, że za dużo dowodów tam było — i coś z tym trzeba było wreszcie zrobić. Choćby i po to, aby p. Elżbieta K. nie zaczęła chlapać, gdyby ją przyciśnięto.

g
grzeg
6 lipca, 11:35, Donald:

Majchrowski pisze te komentarze czy radni Pisu ?

Przy sprawie tramwaju nie chodzi o obalenie tylko o kretynskie wycinanie drzew ktore jest typowe dla UMK - przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami - do konca, az sie naucza.

Gibala dziala tu konsekwentnie.

A radni Pisu sa wszyscy do wywalenie za ten numer - cala lista Pisu powinna byc nieglosowalna.

6 lipca, 13:10, grzeg:

"przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami"

Skoro nie można usunąć zieleni (cokolwiek to znaczy), to w takim razie jedynymi możliwymi inwestycjami w Krakowie są budki dla... (właśnie, dla kogo?) do powieszenia na drzewach. Powodzenia.

6 lipca, 13:38, Ucz się, Jasiu:

Dobrze zaprojektowane miasto — przyjazne swoim mieszkańcom — nie polega na tym, aby wszędzie, na każdym spłachetku wolnego miejsca wciskać jakieś beznadziejne bloki, wysokościowce czy „biurowce i hotele”.

Zainteresuj się np. jak wygląda stolica Australii — Canberra. Od razu podpowiadam: nie, nie mają tam żadnego „metra” i wcale nie mają żadnych kompleksów z tego powodu. Jeżdżą sobie swobodnie po mieście samochodami i nikt ich za to nie prześladuje.

Dość humorystycznie „metrem” nazwali tam sobie tzw. „light rail network” — który jest raczej porównywalny z wiedeńskim „Schnellbahnem”.

Mógłbym dużo, gdyż trochę się na tym znam (chociaż ty zapewne w to nie uwierzysz). W świecie też bywam. Tutaj najkrócej: każda - nie żartuję, każda mi znana - inicjatywa inwestycyjna w Krakowie budzi taki czy inny sprzeciw. Reaguję na to ironicznie, bo nie ma to nic wspólnego ze skądinąd pożądaną zasadą dobrze zaprojektowanego miasta.

U
Ucz się, Jasiu
6 lipca, 11:35, Donald:

Majchrowski pisze te komentarze czy radni Pisu ?

Przy sprawie tramwaju nie chodzi o obalenie tylko o kretynskie wycinanie drzew ktore jest typowe dla UMK - przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami - do konca, az sie naucza.

Gibala dziala tu konsekwentnie.

A radni Pisu sa wszyscy do wywalenie za ten numer - cala lista Pisu powinna byc nieglosowalna.

6 lipca, 13:10, grzeg:

"przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami"

Skoro nie można usunąć zieleni (cokolwiek to znaczy), to w takim razie jedynymi możliwymi inwestycjami w Krakowie są budki dla... (właśnie, dla kogo?) do powieszenia na drzewach. Powodzenia.

Dobrze zaprojektowane miasto — przyjazne swoim mieszkańcom — nie polega na tym, aby wszędzie, na każdym spłachetku wolnego miejsca wciskać jakieś beznadziejne bloki, wysokościowce czy „biurowce i hotele”.

Zainteresuj się np. jak wygląda stolica Australii — Canberra. Od razu podpowiadam: nie, nie mają tam żadnego „metra” i wcale nie mają żadnych kompleksów z tego powodu. Jeżdżą sobie swobodnie po mieście samochodami i nikt ich za to nie prześladuje.

Dość humorystycznie „metrem” nazwali tam sobie tzw. „light rail network” — który jest raczej porównywalny z wiedeńskim „Schnellbahnem”.

g
grzeg
6 lipca, 11:35, Donald:

Majchrowski pisze te komentarze czy radni Pisu ?

Przy sprawie tramwaju nie chodzi o obalenie tylko o kretynskie wycinanie drzew ktore jest typowe dla UMK - przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami - do konca, az sie naucza.

Gibala dziala tu konsekwentnie.

A radni Pisu sa wszyscy do wywalenie za ten numer - cala lista Pisu powinna byc nieglosowalna.

"przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami"

Skoro nie można usunąć zieleni (cokolwiek to znaczy), to w takim razie jedynymi możliwymi inwestycjami w Krakowie są budki dla... (właśnie, dla kogo?) do powieszenia na drzewach. Powodzenia.

D
Donald
Majchrowski pisze te komentarze czy radni Pisu ?

Przy sprawie tramwaju nie chodzi o obalenie tylko o kretynskie wycinanie drzew ktore jest typowe dla UMK - przy okazji kazdej inwestycji usuwac zielen i wstawiac beton.

Jesli tak to nalezy obalac inwestycje protestami i uchwalami - do konca, az sie naucza.

Gibala dziala tu konsekwentnie.

A radni Pisu sa wszyscy do wywalenie za ten numer - cala lista Pisu powinna byc nieglosowalna.
T
Tak sądzę
Wybierajcie na prezydenta pomiędzy Berkowiczem a Wassermanką.
g
grzeg
Rodzina Gibałów i ich interesy są mi obojętne. Jeśli prowadzone zgodnie z prawem oraz za prywatnie angażowane środki, to nic mi do tego.

Natomiast jasno stwierdzam, że źle reaguję na samo słowo "park". To słowo stało się jakimś absurdalnym wytrychem, gdy pojawiają się jakiekolwiek i gdziekolwiek nowe inicjatywy inwestycyjne w naszym mieście.

Niech ci, którzy szermują tym słowem, postawią kropkę nad "i": cały Kraków jednym wielkim parkiem.
m
mówiąc szczerze ;
Po tej kompromitacji z próbą obalenia budowy linii tramwajowej do Mistrzejowic, narażeniu Krakowa na gigantyczne straty finansowe i wizerunkowe, bardzo trudno będzie p. Gibała wygrać wybory na Prezydenta Krakowa. Lekkomyślność kdm przeraża.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska