Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Czterej policjanci skazani za wzięcie łapówek, pluszowych misiów i karmy dla psów

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Czterej policjanci z Proszowic skazani za łapówki
Czterej policjanci z Proszowic skazani za łapówki Archiwum
Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał we wtorek ( 5 stycznia) w mocy wyrok skazujący na czterech policjantów z drogówki, którzy brali łapówki od kontrolowanych kierowców. Funkcjonariusze pracowali w Komendzie Powiatowej Policji w Proszowicach. Prokurator w apelacji chciał dla nich bezwzględnych kar więzienia, obrona wnosiła o uniewinnienie klientów, ale sąd nie zmienił wyroku I instancji, czyli Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty. Orzeczenie jest prawomocne.

FLESZ - Jak będą wyglądały tegoroczne ferie?

Do funkcjonariuszy z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie musiały docierać sygnały niedobrych praktyk z Komendy Powiatowej z Proszowic, bo w styczniu i lutym 2013 r. w porozumieniu z prokuratorem zaczaili się na kolegów z tamtejszej drogówki. Zamontowali im ukryte kamery w oznakowanych radiowozach i czekali, czy coś się zdarzy. Później okazało się, że jakość obrazu z nagrań jest kiepska, z głosem było nieco lepiej, ale i tak daleko od ideału. Jednak to wystarczyło, by przekonać się, że proceder brania łapówek w proszowickiej drogówce nie jest incydentalny.

Rekord 29 łapówek

Rekordzista w ciągu miesiąca skusił się 29 razy na wzięcie korzyści od kierowców.

Policjanci patrolowali trasy wokół Proszowic: do Nowego Brzeska, Zielonej lub Koszyc. 31 stycznia 2013 r. namierzyli kierowcę Marcina W z woj. świętokrzyskiego.

- Dzień dobry, przekroczył pan dopuszczalną na tym odcinku drogi prędkość i w związku z tym jest 8 punktów karnych i 400 zł mandatu – poinformowali mężczyznę. 43-latek zareagował typowo: łagodniej się nie da? - zajęczał. I dodał, co nagrała ukryta kamera: „takie fajne rzeczy dla was robię”. Pokazał zapakowane w folie pluszowe misie w policyjnych mundurach. Policjant zapytał, czy nie ma jeszcze po jednym takim misiu przy sobie, bo z kolegą obaj mają dzieci. Wskazał wtedy na kumpla z patrolu.

- Ja mam dwie dziewczyny, a kumpel chłopaka i dziewczynę

- mówił. Kierowca przyniósł dwie pluszowe zabawki i dał je funkcjonariuszom. Były warte co najmniej 159,90 zł. Policjanci odstąpili od kontroli i podzielili się maskotkami. Kierowca był właścicielem sklepu z takimi pamiątkami.

Następnego dnia dwóch policjantów podczas patrolu zatrzymało pędzącą fordem Ewę B-M.

- W dniu dzisiejszym mandat jest między 300 i 400 zł i 8 punktów

. 41-latka zareagowała od razu: Panie władzo. Niech no pan się zlituje nade mną... - zaprezentowała swój promienny uśmiech. Policjant rzucił: niech pani próbuje coś wymyślić, ja coś zrobię i zobaczę co pani wymyśli. W końcu stwierdził: będą 2 punkty i z uwagi, że tylko tyle, to kwota musi wynieść 100 zł. Kobieta zaproponowała wręczenie rzeczowej korzyści finansowej, a policjant polecił, by to, co dla niego ma, wrzuciła do rowu. Potem powiedział o tym koledze i później podjechali odebrać prezent. Okazało się, że to były próbki karmy dla psa.

Nagrane rozmowy

Udało się również nagrać rozmowę z kierowcą i prośbę policjanta, który brał łapówkę: dyskretniej panie, dyskretniej. Inny kierujący mówił: dwie stówki będzie dobrze?, a kolejny: zostawię wam stówkę na dobry obiad i jadę dalej, będzie zgoda? Następny błagał o łagodne traktowane, bo to jego pierwszy mandat w życiu. Dostał do zapłaty połowę mniej, czyli 200 zł. Kierowca volvo pytany co robi, odparł, że od 15 lat jest marynarzem, ma synów i spłaca kredyt, nie jest majętny. Wytargował 100 zł mandatu i 4 punkty. Kierujący Tobiasz powoływał się na wujka, policjanta z drogówki w innym mieście. Też wywalczył niższy mandat.

Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty w 2015 r. skazał kierowców za wręczenie korzyści policjantom na kary więzienia w zawieszeniu. Podobne wyroki usłyszeli dwaj funkcjonariusze.

Potem w 2018 r. wyrok za przyjmowanie łapówek i poświadczanie nieprawdy w mandatach usłyszało kolejnych czterech policjantów z Proszowic. Nie przyznawali się do winy i zaprzeczali zarzutom.

Zamiar rodził się nagle

Sąd zauważył, że nie działali z góry przyjętym zamiarem, ale powstawał on cyklicznie przy wystąpieniu okoliczności sprzyjających popełnieniu przestępstwa, czyli w sytuacji korupcyjnej ze strony kierującego, bądź dążeniu kierowcy do minimalizacji odpowiedzialności.

- Z racji zatrudnienia w instytucji stojącej na straży praworządności, dopuścili się sprzeniewierzenia wartościom, które sami reprezentowali, wkładając policyjny mundur

- zauważył sąd. Teraz ich wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska