FLESZ - Najmłodsi wracają do szkół
Policjanci CBŚP i prokuratura Krajowa rozpracowała sprawę funkcjonowania agencji towarzyskiej Eden w Myślenicach i jej właściciela Krzysztofa S. Mężczyzna ma już prawomocny wyrok w tej sprawie 2 lat i 8 miesięcy więzienia za ułatwianie prostytucji i czerpanie korzyści z nierządu w latach 2014-2016. Skazani zostali także jego wspólnicy.
W osobnym procesie sąd zajmował się sprawą Piotra K., na którym też ciążyły podobne zarzuty. Zdaniem śledczych ułatwiał prostytucję 13 kobiet z tej agencji i zarobił blisko 190 tys. zł z ich nierządu. Był też członkiem zorganizowanej grupy przestępczej.
Z ustaleń sądu wynikało, że Piotr K. został zatrudniony w agencji jako tzw. złota rączka i zajął się remontami i postawieniem baru w budynku. Krzysztof S. właściciel Edenu nabrał wtedy do niego zaufania i dlatego w lutym 2015 r. zaproponował mu inną robotę, czyli stanie za barem, pilnowanie "pracownic" i odbieranie od nich pieniędzy wpłacanych przez klientów. Kobiety za godzinę usługi dostawały 200 zł, za pół godziny 160 zł. Połowę z tych kwot przekazywały Piotrowi K. lub Krzysztofowi S.
Oskarżony Piotr K. miał też fuchę ochroniarza, raz wyprosił pijanego klienta. Pilnował też, by inni nie przekroczyli limitu czasu z prostytutką. Ponadto na portalu erotycznym umieszczał anonse pań z Edenu. Ze swojego laptopa i prywatnego konta w banku regulował płatności agencji np. za media, abonament telewizyjny i opłaty za anonse reklamujące usługi seksualne.
Rozliczał się z Krzysztofem S. brał tygodniowo 350-400 zł, czyli w ciągu 20 tygodni od lutego do lipca 2015 kwotę 7 tys. Wiedział przy tym, że jedynym źródłem dochodów agencji są usługi seksualne i to jest źródło jego zarobków.
Sąd uniewinnił Piotra K. od zarzutu udziału w grupie przestępczej, bo współpracował tylko z Krzysztofem S., a o grupie można mówić, gdy są co najmniej trzy osoby.
Za obciążające sąd uznał, że był najbliższym współpracownikiem właściciela agencji i skazał go na rok więzienia, grzywnę 500 zł i przepadek 3 tys. zł korzyści majątkowej. W złożonej apelacji Piotr K. domagał się niższej kary 8 miesięcy więzienia lub kary w zawieszeniu. Przekonywał, że był tylko złotą rączką w agencji. Mężczyzna odsiedział już w areszcie tymczasowym 9 miesięcy w orzeczonej kary. Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku mu nie zmienił.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
