Zawiadomienie wpłynęło o godz. 8.14. Mężczyzna poinformował, że ktoś wybił w baku samochodu daewoo nexia dziurę, przez którą wylało się paliwo. Do zdarzenia doszło najprawdopodobniej w nocy z czwartku na piątek, gdy samochód stał zaparkowany przed blokiem przy ulicy Szpitalnej w Proszowicach. - Gdy wsiadłem rano do samochodu, wszystko było w porządku.
Tymczasem już pod Lewiatanem (skrzyżowanie ulic Kopernika i 3 Maja - przyp. aut.) zapaliła się lampka rezerwy paliwa. Byłem zaskoczony, bo wiedziałem, że powinienem mieć około jednej czwartej paliwa w baku - opowiada Zbigniew Grzyb.
Po dojeździe do pracy okazało się, że za samochodem ciągnie się smuga rozlanego płynu. Okazało się, że to paliwo, które wylewało się z przedziurawionego baku. Właściciel pojazdu jest przekonany, że dziura nie powstała przypadkiem, ani na skutek eksploatacji samochodu. - Wygląda jakby została wybita metalowym bolcem. Dobrze, że po drodze ja albo ktoś inny nie wyrzucił na drogę niedopałka, bo mogłoby dojść do nieszczęścia - mówi poszkodowany.
Policja prowadzi czynności wyjaśniające w tej sprawie. Funkcjonariusze nie wypowiadają się na razie na temat możliwych przyczyn uszkodzenia pojazdu.
Zbigniew Grzyb poza tym, że kieruje proszowickim KRUS-em, jest kandydatem do Rady Powiatu w okręgu obejmującym gminy Pałecznica i Radziemice. Startuje z 1. miejsca listy PiS. Zapewnia, że poza uszkodzeniem kilku plakatów wyborczych nie spotkał się dotąd z negatywnymi reakcjami na swoją kandydaturę. Wyklucza też, że sprawcą mogłaby być osoba niezadowolona z decyzji KRUS. - Nie mieliśmy w tym roku żadnego odwołania od naszych postanowień - mówi.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wybory samorządowe 2018 | Twój głos się liczy