Po remisie z Meksykiem w pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Katarze, nastroje wśród Polaków są podzielone. Nie wszyscy są zadowoleni z postawy Biało - Czerwonych, niedosyt pozostawia również niestrzelony karny przez Roberta Lewandowskiego.
- Z perspektywy czasu, gdyby nie było tego karnego, to każdy by powiedział, że remis bierzemy w ciemno. Teraz jest ten niedosyt. Myślę jednak, że bardzo precyzyjnie wykonywali założenia trenera - mówi Edward Krychowiak - Grzegorz mógł dobić tego karnego, w końcówce mógł strzelić celniej z dystansu, ale co poradzić, gdyby mógł cofnąć czas. Nie był to najlepszy mecz w jego wykonaniu, na taką czwórkę z minusem - ocenia występ syna.
Edward Krychowiak podkreśla, że wierzy w plan Czesława Michniewicza.
- Musimy mu wierzyć, bo to on jest na miejscu i pracuje z tą grupą. To typowy wykonawca projektu, ma wyjść z grupy, a reszta nie ma znaczenia. Ja to popieram - mówi tata 95 - krotnego reprezentanta Polski - Jestem już zmęczony tymi wszystkimi oczekiwaniami. Nie chcę tej finezyjnej gry, tylko wyników i zwycięstwa - dodaje.
Optymizm przed meczem z Arabią
Edward Krychowiak nie ukrywa, że rozmawia z synem codziennie. Przed meczem z Arabią Saudyjską jest pełen optymizmu.
- Rozmawiam z nim codziennie i rozmawiałem także dzisiaj rano. Każdy jeden piłkarz tej reprezentacji musi być optymistycznie nastawiony. Powinien brać pod uwagę krytykę, ale nie przejmować się nią. To też są tylko ludzie - mówi - Nastawienie jest pozytywne i optymistyczne. Grzesiek mówi: nie martw się tato, wygramy to. Ja głęboko wierzę.
Mecz reprezentacji Polski z Arabią Saudyjską już w sobotę o godzinie 14. Nasi rywale w pierwszej kolejce niespodziewanie pokonali Argentynę. Dla pochodzącego z Mrzeżyna Grzegorza Krychowiaka, będzie to okazja do rozegrania 96 spotkania w narodowych barwach. Nam pozostaje trzymać kciuki za kadrowiczów pochodzących z Pomorza Zachodniego jaki i za całą drużynę. Oby Krychowiak jeszcze na mundialu miał szansę na setny występ w kadrze.
ZOBACZ TEŻ:
