Helikopter ratowników tatrzańskich poleciał w czerwcu na przegląd techniczny do Świdnika. Miał wrócić w połowie grudnia.
- Kilka dni temu byliśmy w Świdniku z naczelnikiem Janem Krzysztofem, aby podglądnąć postępy prac. Okazało się, że w trakcie remontu wynikły dodatkowe naprawy, które trzeba wykonać - mówi Czesław Ślimak, wiceprezes TOPR.
Jak wyjaśnia, serwisanci wykryli usterki, kiedy rozkręcili podzespoły maszyny. - Nie wiedzieliśmy o nich wcześniej, ponieważ ich nie było widać - wyjaśnia Czesław Ślimak.
Dodatkowe prace dotyczą m.in. przekładni głównej śmigłowca, kadłuba czy prądnic. - Serwisanci ze Świdnika poinformowali, że nasza maszyna powróci dopiero pod koniec stycznia 2015 roku - zaznacza wiceprezes pogotowia górskiego.
Do tego czasu ratowników wspomagać będzie nadal policyjny helikopter. Zakontraktowane prace okazały się tańsze niż TOPR wstępnie przewidywało. Dzięki temu nie ma obaw, że zabraknie pieniędzy na dodatkowe działania remontowe.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!