„Znajdujemy się w stanie swoistego energetycznego stanu wyjątkowego, a to z kolei wymaga od wszystkich – władz państwowych, przedsiębiorców, obywateli – podjęcia odpowiednich działań. Ich podstawą musi być uczciwy, pogłębiony i prowadzony w trybie ciągłym dialog rządu z partnerami społecznymi” – czytamy w apelu Rady Przedsiębiorczości.
Zatrzymanie państwowych zakładów zagraża produkcji żywności w Polsce
Został on ogłoszony w dniach, w których z powodu wywołanego przez rosyjską agresją i wciąż nasilającego się kryzysu energetycznego dramatyczne chwile przechodzi co najmniej kilka ważnych branż. W ostatnim czasie doszło do wstrzymanie pracy kontrolowanych przez rząd zakładów azotowych Anwilu i Grupy Azoty - z uwagi na astronomiczne ceny gazu. Te ceny to, oczywiście, efekt imperialnej polityki Rosji: Gazprom zapowiedział kolejne „remonty” instalacji i wstrzymanie dostaw przez Nord Stream.
Ponieważ państwowe zakłady azotowe zawiesiły produkcję nawozów (co uderza w rolników), zaczęło brakować produktów pochodnych: kwasu azotowego i CO2, niezbędnych wytwórcom serów, mięsa, pieczywa, napojów gazowanych czy piwa. Pojawiła się realna groźba unieruchomienia lwiej części branży spożywczej - w ciągu dosłownie paru dni (zapasy wystarczyłyby fabrykom na góra tydzień). Najbardziej uderzyło to w mniejsze firmy, bo część większych dysponuje kosztownymi instalacjami odzysku CO2. W najgorszej sytuacji znaleźli się producenci mięsa oraz hodowcy zwierząt.
Równie dramatyczne głosy dochodzą z branży mleczarskiej, która używa tych komponentów do paczkowania produktów. Polska Izba Mleka i Związek Polskich Przetwórców Mleka zwracają uwagę, że problemy dotyczą prawie 150 zakładach przetwórczych, co z kolei grozi katastrofą 100 tys. gospodarstw produkujących mleko.
Zdesperowani przedsiębiorcy od kilku dni apelują do rządu, by zajął się tym tematem, bo dojdzie do wyłączenia produkcji, co uderzy zarówno w pracowników fabryk (postojowe zamiast normalnych pensji), jak i konsumentów (braki w zaopatrzeniu). Jak podkreślają – ta sytuacja nie ma precedensu w Europie: nigdzie nie doszło do załamania dostaw komponentów niezbędnych do funkcjonowania branży spożywczej, choć tamtejsi dostawcy przeważnie nie są kontrolowani przez rząd. Andrzej Gantner, wiceszef Polskiej Federacji Producentów Żywności, podkreśla, że w takiej sytuacji trudno mówić o zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego w kraju będącym szóstym producentem żywności w Unii.
Postulaty przedsiębiorców wobec rządu i opozycji w walce z kryzysem energetycznym spowodowanym przez Rosję
Rząd ma się zająć sprawą we wtorek 30 sierpnia. Ale to nie uspokaja przedsiębiorców, ani reprezentujących ich organizacji gospodarczych. „W obecnej sytuacji lista wyzwań jest długa, a ta postulatów do pilnej realizacji jeszcze dłuższa” – czytamy w apelu Rady Przedsiębiorczości.
Przedsiębiorcy oczekują:
- działań o charakterze bieżącym i krótkoterminowym, m.in. analizy i przygotowania na wariantowe sytuacje związane z potencjalnymi ograniczeniami w dostępności energii elektrycznej oraz poszczególnych nośników energii, rewizji i dostosowania regulacji oraz instrumentów prawnych, w tym wydłużenia czasu na wdrożenie polecenia o ograniczenia poboru mocy bądź gazu ziemnego do minimum 48 godzin
- działań w średnim i długim terminie, m.in. odblokowania inwestycji w odnawialne źródła energii, zwłaszcza lądowe farmy wiatrowe i przywrócenia korzystnych zasad inwestycji w fotowoltaikę, poprawy efektywności wykorzystania infrastruktury sieciowej przez współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej przez instalacje OZE (tzw. cable pooling), a także umożliwienie realizacji inwestycji w oparciu o tzw. linie bezpośrednie, łączące jednostkę wytwórczą z zakładem wykorzystującym wyprodukowaną energię.
„Oczekujemy ułatwień regulacyjnych dla autoprodukcji energii przez przedsiębiorców” – napisali sygnatariusze apelu. Radę Przedsiębiorczości tworzą: ABSL, Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, Związek Rzemiosła Polskiego.
