Arka. Bynajmniej nie taka jak biblijna, ale gorliczanom doskonale znana. Potoczna nazwa to pokłosie upodobań mieszkańców miasta, którzy przed laty, z braku większych możliwości, lato spędzali właśnie tam.
- Chodzili się tam kąpać - przypomina Jan Borowiecki, gorliczanin. - Z tego, co pamiętam, założeniem budowy miejsca, miało to być źródło wody dla rozwijającej się Fabryki Maszyn. Pamiętam, że gdy trwała tam budowa, w ziemię za pomocą jakichś specjalistycznych maszyn wbijane były potężne jakby blachy, przegrody, które miały zatrzymywać wodę - dodaje.
Ryba do szczęścia potrzebuje swobody w rzece
Miejsce straciło na swojej atrakcyjności - kąpiele w rzece nie są już tak atrakcyjne, wielu zwyczajnie się boi. Przed rokiem w życie wszedł program realizowany przez Państwowe Gospodarstwo Wodne - Wody Polskie. Dotyczy likwidacji barier migracyjnych na Wisłoce i jej dopływach - Ropie oraz Jasiołce. Najbardziej obrazowo ujmując - wspomniane bariery są usuwane i choć na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby w rzece trwały przygotowania do kolosalnych inwestycji - sprawa ma się zupełnie inaczej. Ma być bardziej naturalnie, z korzyścią dla wszelkich małych i większych ryb i wszelkich rzecznych żyjątek. - Warunkiem zachowania naturalnego środowiska rzecznego, sprzyjającego życiu i rozrodowi ryb jest drożność cieku wodnego - przypomina Piotr Sobieszczyk z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie w opracowaniu zamieszczonym w Przeglądzie Przyrodniczym. - Ryby rzeczne w poszczególnych sezonach roku i okresach życia przemieszczają się wzdłuż rzeki w poszukiwaniu pokarmu, odpowiednich kryjówek oraz miejsc tarłowych - wyjaśnia dalej.
Każdy jaz, czyli przegroda, która piętrzy wodę - wprowadza zakłócenia w rzece. Jest mniej ryb, są w słabszej kondycji. W ekstremalnych przypadkach może to doprowadzić do wyginięcia całych populacji.
Przepławka jak zbawienie - poprawi dostęp do tarlisk
Bogdan Malesza, również gorliczanin wspomina, że za dzieciaka chodził na Arkę łowić ryby. - Niedaleko, do Ropy wpada tam Stróżowianka - przypomina. - Chodziło się tam, żeby nałapać takich małych. Służyły za przynętę, chodziło się za nimi, żeby połowić większe okazy - dodaje.
Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto-Gorlice inwestycji przyklaskuje. - Po uruchomieniu podobnej przepławki, jak ta powstająca na Arce, tyle że we Włocławku na Białej Tarnowskiej, zaczynają się w niej pojawiać pierwsze morskie trocie - zachwala. - Może kiedyś dotrą łososie - mówi.
Po drugie rozbiórka progów umożliwia swobodne przemieszczanie się w korycie rzeki żwiru, co zapobiega erozji dennej rzek, hamuje wody powodziowe, ale też ratuje przed suszą.
WIDEO: Karta czy gotówka? Co zabrać na wakacje
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
- Małopolskie Wianki w skansenie w Szymbarku
- Gorlice. Bobowa ma nową atrakcję, park edukacyjny
- Na Joannę Niemiec, projektantkę z Gorlic czeka Paryż!
- Dzisiaj o godz. 20 w TVN premiera MasterChef w pałacu Długoszów
- Koncert na Przystanku Szymbark na 20-lecie powiatu
- Stróżowianie przywitali prymicjanta - rodaka na granicy wsi
