O próbie zmiany przewodniczących nowotarskiej rady - głównie Michała Glonka, mówi się w stolicy Podhala od kilku tygodni, gdy z nowotarskiego klubu Platformy Obywatelskiej zostali usunięci radni miejscy Marek Batkiewicz i Jacek Kubowicz. Panowie mieli wylecieć za to, że zagłosowali za absolutorium dla burmistrza Fryźlewicza. Tymczasem PO jest w opozycji do niego.
W efekcie układ sił w nowotarskiej radzie jest taki, że opozycja liczy 10 radnych, a stronnicy Fryźlewicza - 11 osób. Jak zaznacza Mirosław Chrapusta z wydziału prawnego urzędu wojewódzkiego, taka większość w 21-osobowej radzie wystarczy, by przegłosować uchwałę o odwołaniu prezydium rady i powołaniu nowego przewodniczącego i wiceprzewodniczących.
Lesław Mikołajski, nowotarski radny, wymieniany pośród kandydatów na nowego przewodniczącego, nie chce na razie mówić jednoznacznie, czy dojdzie do odwołania prezydium. - Przy-znać trzeba, że obecnie bardzo trudno się nam pracuje. Niemal nie ma żadnej komunikacji między radnymi a Urzędem Miasta i burmistrzem. Są ciągłe tarcia. Dochodzi do starć - wylicza Mikołajski. - Zobaczymy, co będzie za trzy tygodnie - zdradza tajemniczo na koniec.
Michał Glonek był wczoraj dla nas niedostępny. Z kolei jego zastępca, Gabriel Samolej, twierdzi, że nic nie słyszał o tym, że będzie próba odwołania ich ze stanowiska. - W radzie dzieje się, jak się dzieje. Opozycja ma swoje zdanie. Ja działam zgodnie z sumieniem, a nie politycznie - zaznacza. Nie chce komentować doniesień, jakoby miał zostać odwołany.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!