Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Czytelnik, który poinformował nas o problemie, mówi, że w ciągu doby przejeżdża tędy średnio 14 pociągów. Fakt, że każdy z nich trąbi przez kilkanaście sekund, stał się dla mieszkańców bardzo uciążliwy, szczególnie w godzinach nocnych.
- PKP nie zapewniły sprawnego działania rogatek i świateł, podczas gdy pociągi jeżdżą 24 godziny na dobę, co jest uciążliwe szczególnie w nocy - mówi oburzony pan Jakub.- Nie możemy spać, bo o godz. 00.35 nagle rozlega się przeraźliwe trąbienie. Następnie co 2, 4 godziny mamy "powtórkę z rozrywki". Wstaję ledwo przytomny do pracy, co odbija się na mojej firmie. Jeśli sytuacja się nie zmieni, trzeba będzie pozwać PKP PLK - dodaje.
Sprawę najpierw przedstawiliśmy dyrektorowi Przewozów Regionalnych w Krakowie, który wyjaśnił, że w tej sytuacji muszą być zachowane określone zasady. - Jeżeli rogatka jest uszkodzona, PLK wprowadza ograniczenie prędkości do 20 km/h, a maszynista, zbliżając się do takiego przejazdu, jest zobowiązany podać sygnał - informuje Andrzej Siemieński.
Następnie zwróciliśmy się do PLK. Obiecano nam, że problem będzie rozwiązany jak najszybciej. - Tych pociągów wcale nie ma aż tak wiele, ale od dwóch dni pracujemy nad tą usterką - mówi Marek Szuster, zastępca dyrektora ds. eksploatacji PKP PLK.
Po naszej interwencji okazało się, że jeszcze tego samego dnia mogliśmy mieszkańcom przekazać dobre wiadomości. Jak poinformował Szuster, usterka wreszcie została naprawiona.
Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!