Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przypomnieli sobie o dzieciach, żeby dostać 500 złotych

Katarzyna Kijakowska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Karolina Misztal
Wraz z uruchomieniem programu 500+ o swoich dzieciach przypominają sobie rodzice, którym przed laty odebrano prawa rodzicielskie. Chcą znów opiekować się potomstwem, bo zwietrzyli interes.

- Oddajcie mi moje dzieci. Złodzieje, pozbawiliście mnie majątku - wykrzykiwała przed kilkoma dniami w jednym z ośrodków pomocy społecznej na Dolnym Śląsku matka, której przez ostatnie kilka lat odbierano kolejnych potomków. Nie robiło to na niej wrażenia. Sama chyba nie wie, gdzie są jej dzieci. Zainteresowanie nimi odzyskała dopiero w momencie kiedy wszedł w życie program „Rodzina 500+”. Za każde z dzieci mogłaby dostać dziś 500 złotych miesięcznie.

Rodzice wychowujący np. pięcioro dzieci, którzy nie mają żadnych dochodów, bo nie pracują, będą dostawać co miesiąc 2,5 tysiąca złotych.

Pani Maria opowiada nam historię swojej sąsiadki. - Znam ją od ponad 20 lat. Przez większość czasu miała w nosie swoje dzieci. Całą piątkę. Dwoje jest już dorosłych, ale troje, przynajmniej formalnie, nadal jest pod jej opieką. Bo rzeczywiście zajmuje się nimi babcia mieszkająca w innej części miasta - opowiada. - Ostatnio jednak, dzieci pojawiły się w domu sąsiadki. Chyba je tu na siłę ściągnęła z obawy, że opieka dowie się jaką jest matką i nie da jej tych 500 zł na dziecko. Ludzie sumienia i wstydu nie mają - denerwuje się starsza oleśniczanka.

Otrzymujemy jeszcze dwa podobne sygnały. Z ul. Reja w Oleśnicy, gdzie w jednej z rodzin mającej prawa do dwójki dzieci, nadużywa się alkoholu. I z Rynku. W jednej z kamienic mieszkają państwo F. Kobieta urodziła troje dzieci. - Dzisiaj to ona nam otwarcie mówi, że gdyby się dzieci kilka lat temu nie pozbyła, byłaby dzisiaj bogata - mówi pan Stanisław, sąsiad rodziny. I zastanawia się, czy wyrodna matka jest w stanie walczyć o dzieci dla pieniędzy.

W ośrodkach pomocy społecznej przyznają, że wraz z uruchomieniem programu 500 + w niektórych rodzicach ożyły uczucia do dzieci. Często także tych pozostawionych babciom lub dziadkom. - Trudno na razie wyrokować, czy takie osoby się uaktywniają czy nie - mówi Danuta Szczepanik, dyrektor MOPS w Oleśnicy.

Na pewno każdy rodzic, który posiada prawa do dziecka te środki otrzyma. Jak one będą wydawane to już jest inny temat. Nie wiadomo jednak, czy taka „poprawa” spowoduje, że zostaną one przeznaczone na zaspokojenie potrzeb dzieci. Tym trzeba będzie się zajmować osobno. - Kto nie dbał o własne dzieci raczej będzie to robił nadal. Może początkowo, kiedy dostanie pieniądze, to coś im kupi, ale sytuacja pewnie szybko spowszednieje i po kilku miesiącach wróci do normy - ocenia jeden z naszych rozmówców.

Z kolei dyrektor domu dziecka Paweł Wolko dodaje, że rodzice dzieci, które znalazły się w placówce opiekuńczej, są pozbawieni praw rodzicielskich i mają znikome szanse na ich odzyskanie. Decyduje o tym sąd. - A decyzja sądu nie zapada z dnia na dzień. Wymaga zabiegów, udowodnienia, że się na dzieci zasługuje i czasu - mówu Danuta Szczepanik.

Twórcy ustawy wprowadzającej 500+ teoretycznie zabezpieczyli się na wypadek, gdyby rodzina (nie tylko „odzyskująca” dziecko) marnotrawiła rządowe środki. W takim przypadku rodzice mogą otrzymać pomoc w formie rzeczowej lub przez opłacanie usług. Takie rozwiązanie ma być wprowadzane, gdy marnotrawienie stwierdzi kierownik ośrodka pomocy społecznej po wywiadzie środowiskowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przypomnieli sobie o dzieciach, żeby dostać 500 złotych - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska