O odbudowie połączeń między Oświęcimiem a Tychami mówi się co najmniej od 10 lat. Wielu mieszkańców Oświęcimia i okolic przyjęło ten pomysł z zadowoleniem.
Codziennie kilka tysięcy osób z Oświęcimia dojeżdża do Bierunia i Tychów do pracy czy do szkoły. Część korzysta z busów prywatnych z reguły przepełnionych lub autobusów nr 686 tyskiej komunikacji, które jednak kursują zbyt rzadko. Dlatego większość wybiera własne samochody, chociaż z kolei przychodzi im wystawać w korkach.
- W godzinach szczytu, nawet wcześnie rano tworzą się korki przy dojeździe do świateł w Nowym Bieruniu. Potem jest jeszcze kilka takich newralgicznych miejsc, gdzie ruch mocno spowalnia. W efekcie pokonanie 22-kilometrowej trasy do Tychów zajmuje nawet do 50 minut – mówi Bartosz Ledwoń, mieszkaniec Oświęcimia, pracujący w jednej z tyskich firm.
Niestety na tej trasie jest też wiele wypadków a wtedy trzeba szukać innej trasy.
Przywrócenie linii kolejowej na tej trasie byłoby dla wielu innych oświęcimian idealnym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że w Oświęcimiu przy dworcu niebawem zostanie ukończony duży parking. Można by tu zostawiać samochody.
- Padały obietnice, że będzie to możliwe pod koniec 2020 roku. I zdaje się, że nic z tego
– nie kryje rozczarowania Bartosz Ledwoń.
W 2016 roku władze samorządowe Oświęcimia oraz śląskich gmin: Bieruń, Tychy, Orzesze, Łazisk Górnych i Wyr podpisały porozumienie z PKP PLK o finansowym wsparciu przygotowania dokumentacji łączną kwotą 250 tys. zł. Wydawało się, że sprawa idzie w dobrym kierunku. Przedsięwzięcie miało być realizowane w latach 2018-2020. Dzięki remontowi infrastruktury na liczącą ok. 48 km trasę łączącą Orzesze z Oświęcimiem przez Tychy miały wrócić pociągi pasażerskie i jeździć po niej z prędkością 80-120 km/godz. Pokonanie odcinka między Oświęcimiem a Tychami miało zająć góra pół godziny.
Z czasem okazało się jednak, że inwestycja ta przestała mieć dla PKP PLK priorytetowe znaczenie. Na początku ub. roku spółka wystąpiła do samorządu województwa śląskiego, aby projekt ten - szacowany cztery lata temu na przeszło 171 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego – znacznie ograniczyć, bo do 20 mln zł. Jednocześnie postanowiono przeznaczyć więcej pieniędzy na modernizacje dwóch innych linii do Cieszyna i Wisły.
Zapytaliśmy w PKP PLK, co w takim dzieje się w związku z tą inwestycją.
- Rewitalizacja połączenia: Orzesze Jaśkowice - Tychy - Baraniec - KWK Piast - Nowy Bieruń – Oświęcim jest na etapie postępowania przetargowego na wykonanie prac projektowych
– wyjaśnia Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Prace te będą współfinansowane z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego i mają potrwać do końca 2021 roku. - Realizacja inwestycji będzie uwarunkowana m.in. dostępnością środków finansowych – dodaje przedstawicielka PKP PLK, gdzie znów liczą na zdobycie dotacji unijnej tym razem w latach 2021 – 2027.
Z kolei władze samorządowe województwa śląskiego zapewniają, że połączenie pomiędzy Orzeszem Jaśkowicami, Tychami i Oświęcimiem jest bardzo wysoko na liście priorytetów i doczeka się realizacji.
- Teraz trudno już uwierzyć w te wszystkie zapewnienia – dodaje Bartosz Ledwoń.
- Lidl odbudowany po pożarze. W czwartek wielkie otwarcie!
- Oto wasze Mruczki, Lolusie, Franusie i wiele innych [ZDJĘCIA]
- Pierwsza w Olkuszu msza święta Kościoła Polsko-Katolickiego
- Oświęcim. Pamiętacie te budynki i miejsca? Nie ma już po nich śladu
- Miss karnawału. Najpiękniejsze klubowiczki bawiące się w Energy2000 [ZDJĘCIA]
- Oświęcim. Zamiast żłobka Fair Play teraz będzie Pluszowy Miś
