Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pseudochronisko w Olkuszu. Koszmar dla psów i kotów [ZDJĘCIA]

Katarzyna Ponikowska
Pseudoschronisko w Olkuszu.
Pseudoschronisko w Olkuszu.
Pseudoschronisko w Olkuszu nadal działa. Są kolejne skargi na działalność przedsiębiorstwa Rafała P. "Opieka nad zwierzętami". Dziewczyna ubiegająca się tam o pracę, widziała drastyczne sceny. "Krakowska" wystąpiła do burmistrza Olkusza, Dariusza Rzepki, by zainteresował się sprawą. Obiecał, że zgłosi sprawę do prokuratury.

Znalazła martwe zwierzęta - kolejna odsłona dramatu psów w Olkuszu

Olkuszanka (chce pozostać anonimowa) znalazła w sieci ogłoszenie. Do pracy w schronisku w Olkuszu (tak określona była działalność pana P., mimo że nie ma on zgody na prowadzenie schroniska) poszukiwana była osoba odpowiedzialna, znająca się na zwierzętach i ich zachowaniach. Nasza Czytelniczka studiuje technikę weterynarii i chce pracować ze zwierzętami. Postanowiła więc pojechać na rozmowę. To co zobaczyła na miejscu, na długo zostanie w jej pamięci.

- W boksie leżał dość duży, czarny pies. Martwy. Był nadgryziony przez inne psy. Wyglądało to tak, jakby leżał tam już 2-3 dni - relacjonuje przerażona dziewczyna. - Kiedy 50-60-letni pan, który mnie oprowadzała, to zobaczył, zawołał: "Takieście głodne przez ten weekend były!". Tuż obok były dwa agresywne psy, które nie pozwalały trzeciemu wyjść z budy. Dziewczyna miała ze sobą kilka puszek jedzenia. Dała zwierzakom. - Rzuciły się do misek. Były wygłodzone. Przerażające jest też to, że w tym niby schronisku nie ma żadnej opieki weterynaryjnej, nie ma kwarantanny. Nawet jak trafi tam zdrowy pies, wyjdzie chory - alarmuje nasza Czytelniczka.

Olkuszanka postanowiła powiadomić o sprawie urząd. - Obdzwoniłam z sześć wydziałów. Odsyłano mnie od jednego do drugiego. Nikt nie potrafił mi pomóc - mówi. Według relacji naszej rozmówczyni na posesji przy ul. Sikorka miało się znajdować ok. 50 psów.

Tymczasem Rafał P. w 2009 roku dostał zakaz prowadzenia schroniska. Teraz zajmuje się wyłapywaniem psów. Zwierzęta nadal są jednak w klatkach na jego posesji. Tłumaczy to zwykle tym, że on tylko przetrzymuje psy przed wywiezieniem ich do schronisk. Nikt nie sprawdza, ile czasu psy rzeczywiście są na posesji.

Dziennikarze "Krakowskiej" postanowili odwiedzić pseudoschronisko w Olkuszu. Telefon odebrał niezbyt sympatyczny pan. - Psy są na miejscu, można przyjść i obejrzeć - słyszę w słuchawce. - Nieważne kiedy przyjadę? - dopytuję. - Mamy otwarte od 10 do 16 - ucina.

Podjeżdżamy na ul. Sikorka 91. Tablica na ogrodzeniu od wielu lat jest ciągle ta sama. Po zarzutach, że mimo zakazu pan P. ciągle prowadzi schronisko, na tabliczce zamalowano napis "schronisko". Nic więcej się nie zmieniło. Na podwórzu piękny, duży, nowo wybudowany dom. Jeszcze nie jest urządzony. Za zabudowaniami, ukryte za krzewami klatki dla psów. Niektóre tak ciasne, że duży pies praktycznie nie ma ruchu. W większych boksach jest lepiej. Bud jest bardzo dużo, ale psów mniej. Mogą pobiegać. Mają też wodę, ale jedzenia nie widać. - Nie wolno robić zdjęć! - krzyczy pracownik, kiedy widzimy, że wyciągamy aparat.

- Jak mamy wziąć psa, chcielibyśmy się dowiedzieć czegoś więcej. Jak długo tu jest, skąd się wziął? - pytamy. - Ja tam nie wiem, nie mam dokumentów - odburkuje nasz przewodnik. - To kto wie? - nie dajemy za wygraną. - Właściciel - słyszymy. - A możemy z nim porozmawiać? - pytamy. - Nie, bo go nie ma.

We wrześniu pisaliśmy w "Krakowskiej" o tym, że Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działalność Rafała P.. Uznała, że psy i koty, które wyłapuje, znikają bez śladu - nie wiadomo co się stało z 146 czworonogami. Część gmin, która miała podpisane umowy z panem P., wycofała się ze współpracy. Ale jak podkreślają osoby działające na rzecz zwierząt problem jest o wiele szerszy. Gminy nie interesują się bowiem losem bezdomnych zwierząt. Płacą pieniądze za ich złapanie, ale nie prowadzą kontroli, co dzieje się z czworonogami dalej. - Hycle łapią psa, biorą pieniądze, a potem je wypuszczają i łapią od nowa. A gminy za jednego psa płacą od 1,8 tys. zł do nawet 5 tys. za sukę ze szczeniakami. To świetny biznes - zwraca uwagę Jolanta Racka z Fundacji Pro Animals z Chrzanowa. - Ostatnio ten sam pies widziany był w Olkuszu, Zawierciu i Cieszynie - dodaje.

- Nikt nie chce zająć się firmą pana P. Lepiej podpisać umowę ze schroniskiem w innym mieście, wydać publiczne pieniądze i mieć problem z głowy - potwierdza Krzysztof Janik, powiatowy inspektor weterynarii w Olkuszu. Olkusz ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Bielsku-Białej. Urzędnicy tłumaczą, że działalność pana P. jest prywatna, a co za tym idzie nie jest nadzorowana przez gminę, w związku z czym nie może być kontrolowana przez pracowników urzędu. Jednak w ocenie inspektora Janika to właśnie burmistrz powinien zająć się nielegalną działalnością. - Może urzędnicy powinni wprowadzić pewne ograniczenia przedsiębiorcom na terenie gminy - zastanawia się Janik.

Zarówno inspektor jak i Fundacja Pro Animals piszą pisma do burmistrza w sprawie wykreślenia pseudoschroniska z ewidencji przedsiębiorców. W miniony czwartek wpłynęło kolejne. - Gmina nie może tego zrobić. Takie kompetencje ma minister gospodarki - odpowiada jednak burmistrz Rzepka. - Jest dziura w przepisach, którą pan. P. wykorzystuje - nie ukrywa Rzepka. - Coś chyba jednak da się zrobić? - "Krakowska" nie daje za wygraną.

- Trzeba by zmienić zapis w planie zagospodarowania przestrzennego. W tym momencie jest bowiem w nim zapis, który dopuszcza tego typu działalność, jaką prowadzi Rafał P. - wyjaśnia burmistrz. W kolejnej rozmowie obiecuje nam jednak, że złoży zawiadomienie do prokuratury na działalność Rafała P. - Mam nadzieję, że we wtorek pismo będzie gotowe - mówi.

Olkusz. Dramat psów w azylu, bo nikt go nie kontroluje

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska