Czy w dzisiejszych czasach motywacja ideologiczna - a taką podobno kierował się Brunon K., planując zamach - jest możliwa?
Ideologią podpierają się ci, którzy chcą mieć poczucie, że uczestniczą w czymś ważnym, szerszym. Chcą, by ich plany, działania ładniej wyglądały. To taka okładka książki. Ja jestem zwolennikiem szukania przyczyn podobnych zdarzeń w indywidualnych, jednostkowych doświadczeniach. Być może ten człowiek przeżywał jakiś kryzys połowy życia, kiedy wiele rzeczy się przewartościowuje? Może miał pretensje, poczucie żalu, które w taki właśnie sposób znalazły ujście. Mogło być też tak - co zapewne zbadają specjaliści - że mężczyzna był chory psychicznie.
Czy wtedy mógłby wymyślić skomplikowany plan? Potrafiłby działać logicznie?
Tak. Depresje, psychozy afektywne w tym wieku przebiegają w dość łagodnej formie. Nie powodują rozpadu osobowości człowieka. Chory tworzy sobie równoległy świat, który z powodzeniem potrafi kontrolować. Brunon K. mógł ukrywać swoją chorobę przed rodziną, przełożonymi.
Sąsiedzi mówili o nim, że to trochę mruk, samotnik. W bloku z nikim nie utrzymywał kontaktów.
I to by się zgadzało. Przy takim typie - introwertycznym, zamykającym się w sobie, mającym ograniczone kontakty społeczne - częste jest również rozbudowane, drobiazgowe planowanie, które ma prymat nad działaniem. Sam w sobie ten typ osobowości nie jest niczym złym. Dopiero kiedy nałoży się na niego jakiś kryzys, staje się groźny. To by tłumaczyło, że długo o planach zamachu pisał, ale ich nie realizował. Jest jeszcze jedna rzecz, z którą bywa różnie - przeświadczenie o tym, czy nasze życie zależy od nas. Być może ten człowiek stracił poczucie kontroli nad własnym życiem.
Fakt, że o swoich planach pisał na forach, świadczy o tym, że rzeczywiście chciał to zrobić?
Zwykle takie publiczne deklaracje świadczą o tym, że nie traktuje się ich poważnie. To raczej wołanie o pomoc, chęć zwrócenia na siebie uwagi.
Żona mogła o niczym nie wiedzieć, żyjąc z mężem pod jednym dachem?
Mogła. Praca zawodowa umożliwiała mu tłumaczenie różnych nieregularności, poświęcanie się jednej działalności.
Nazwałby Pan Brunona K. terrorystą?
Nie, raczej nie. Terrorysta idzie i robi, jest w jakichś strukturach, organizacji. Ja bym powiedział, że Brunon K. jest po prostu nieszczęśliwym człowiekiem.
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń. Pierwsze zgłoszenia! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!