Goście, mający w składzie samych młodzieżowców, poza kapitanem Krzysztofem Wrzoskiem, starali się prowadzić grę. Jednak to miejscowi, nastawieni na kontrę, wypracowali przed przerwą kilka wybornych okazji.
Dwie miał Patryk Koim. Najpierw nie zamknął akcji Patryka Matyska, a potem przegrał pojedynek z Patrykiem Janczym.
Wreszcie, Patryk Matysek, ograł bramkarza, „wjeżdżając” z piłką do bramki. Futbolówka wybita wcześniej przez Grzegorza Gacura, przeskoczyła obrońców niecieczan, a i bramkarz zapuścił się nieco na przedpole.
Jeszcze, po uderzeniu Szymona Wróblewskiego, piłkę końcami palców odbił Patryk Janczy, ale Jakubowi Raszce nie udało się dopełnić formalności.

Beskid Andrychów nie potrafił zamknąć meczu
Po przerwie miejscowi nie mogli postawić pieczęci na wygranej, a okazji im nie brakowało. Jakub Raszka z bliska główkował wprost w bramkarza (52 min), a później Szymon Wróblewski minimalnie chybił (55 min).
Po podaniu od Macieja Królikowskiego, przewrotką uderzył Artur Mizera, ale piłka odbiła się od słupka. Gdyby trafił, ten gol byłby ozdobą meczu.
Potem, w ciągu minuty, Dariusz Kapera złapał dwie żółte kratki i ostatni kwadrans miejscowi grali osłabieni brakiem jednego zawodnika. Goście atakowali, ale ich akcjom brakowało wykończenia, Jak już zdołali uderzyć na bramkę, to na posterunku był Grzegorz Gacur. Uderzenia były też często zbyt lekkie.

W ostatniej minucie doliczonego czasu goście wpakowali piłkę do andrychowskiej siatki, lecz sędzia nie zaliczył trafienia, oceniając pozycję spaloną.
- Mogliśmy przed przerwą strzelić więcej goli, unikając nerwowej końcówki – ocenił Patryk Matysek, strzelec gola dla andrychowian.
- Zabrakło nam większe determinacji, żeby rozmontować dobrze zorganizowanych w defensywie andrychowian. Moim zdaniem, w końcówce meczu należał nam się rzut karny, po faulu na Krzysztofie Wrzosku. Sędzia nie zareagował. Szkoda, bo wtedy pewnie w konkursie „jedenastek” rozstrzygnęłaby się kwestia awansu do finału – ocenił Waldemar Dzierżanowski, trener niecieczan.

BESKID ANDRYCHÓW – BRUK BET TERMALICA II NIECIECZA 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Matysek 25.
BESKID: Gacur – Królikowski, Tylek, Kapera, Kaczmarczyk – Malarz (83 Kasiński), Nagi, Raszka (67 Mizera), Matysek (80 Budka), Wróblewski – Koim.
TERMALICA II: – P. Janczy – Piątek, Krasiński, Bahonko, Morąg – Wrzosek, Leżoń (57 J. Janczy), K. Surowiec, Zakareya – Szuran (67 Nita), Różycki.
Sędziował: FILIP STUDZIŃSKI (KRAKÓW). ŻÓŁTE KARTKI: Kapera (dwie), Nagi, Moskała (trener) – Wrzosek, Piątek. Czerwona kartka: Kapera (75). Widzów: 350.


Bądź na bieżąco i obserwuj
- Ursula von der Leyen w Wadowicach. Przyjechała z prywatną wizytą
- PiS odsunięte od władzy w "papieskim" powiecie. Nowym starostą Mirosław Sordyl
- 3,9 promila, wsiadła za kółko i spowodowała kolizję. Grozi jej więzienie
- Tancerze z małych Spytkowic na podium mistrzostw świata!
- Ziołowa czeska Becherovka kupiona przez wadowicki Maspex
- Tak zmieniły się drogi wojewódzkie w Małopolsce w ostatnich latach. Zdjęcia