https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski. Wynik z boiska finału w zachodniej Małopolsce pomiędzy Trzebinią i Sołą Oświęcim został utrzymany

Jerzy Zaborski
Puchar Polski w zachodniej Małopolsce pozostanie w rękach oświęcimskich piłkarzy.
Puchar Polski w zachodniej Małopolsce pozostanie w rękach oświęcimskich piłkarzy. Fot. Jerzy Zaborski
Wydział Gier Podokręgu Piłki Nożnej w Chrzanowie utrzymał w mocy wynik z boiska finału Pucharu Polski w zachodniej Małopolsce, w którym MKS Trzebinia przegrał z Sołą Oświęcim 1:2 (1:0). Zaraz po meczu trzebinianie nie przejęli się zbytnio porażką, licząc na ukaranie oświęcimian walkowerem. Uważali, że w ich szeregach wystąpili nieuprawnieni zawodnicy. Szykowano się na powtórkę sprzed trzech lat, kiedy walka poza boiskiem toczyła się przez kilka tygodni. Tymczasem oświęcimianie mogą już myśleć o rywalu w półfinale wojewódzkim.

Trzy lata temu, kiedy rozgrywki w zachodniej Małopolsce prowadził chrzanowski podokręg, także trwała pucharowa walkowerowa przepychanka. Wtedy w Sole wystąpił nieuprawniony Adam Głos. Wówczas sprawa rozbijała się o interpretację przepisów, czy zawodnik z rezerw, bo do nich był przypisany Głos, może występować w meczu pucharowym pierwszego zespołu. Po kilku zmianach decyzji MZPN, bo po walkowerze dla Trzebini w pierwszej instancji, czyli chrzanowskim podokręgu, potem przywrócono wynik z boiska, a ten był korzystny dla Soły, aż w końcu zdecydowano się na powtórzenie finału, w którym Soła ponownie wygrała.

- Trafiły do nas argumenty Soły, że choć w dniu meczu Jakub Ptak i Dawid Ochman nie byli uprawnieni do gry, to jednak oświęcimski klub w terminie dopełnił wszystkich formalności, a to – że w feralny piątek padł system extranet w całej Polsce i pewni zawodnicy znaleźli się w internetowej próżni, nie jest winą klubu. Otrzymaliśmy potwierdzenia z pomorskiego ZPN odnośnie wyrejestrowania Ptaka i z podkarpackiego ZPN, że został ręcznie wpisani przez organ prowadzący rozgrywki dla III ligi. Wydział stosunkiem głosów 2:1, czyli tak jak na boisku, poparł stanowisko Soły – wyjawia Leon Kozioł, wiceprzewodniczący chrzanowskiego PPN. - Inaczej patrzylibyśmy na sprawę, gdyby Soła z premedytacją przemyciła „lewaków”, którzy decydowaliby o wyniku spotkania.

W Oświęcimiu podkreślili, że zrobili wszystko, aby w terminie uprawnić wszystkich zawodników. - Nie mieliśmy wpływu na to, że w całej Polsce „padnie” system extranet, co sprawi, że będą kłopoty z uprawnieniem zawodników do gry. Dzień przed meczem pucharowym miałem wszystkie zwolnienia zawodników z poprzednich klubów. W pomorskim ZPN, z którego wyrejestrowano Jakuba Ptaka, bo on jest jednym z tych „złych”, zapewniono mnie, że wszystko poszło w sieci terminie - tłumaczy Krzysztof Pękala, prezes Soły. - Przedstawiłem wydruki wszystkich mejli z klubami, związkami piłkarskimi odnośnie potwierdzenia ich do naszego klubu. Mogę się podziękować chrzanowskim działaczom, że potraktowali sprawę indywidualnie. To jest bardzo ważne dla młodych zawodników, którzy w dalszej pucharowej przygodzie zrobią wszystko, żeby napsuć krwi niejednemu faworytowi.

W Trzebini nie kryją zniesmaczenia decyzją chrzanowskiego podokręgu, uznając, że prawo powinno być bezwzględnie respektowane. - Oświęcimianie dobrze wiedzieli, że balansowali na granicy prawa, mając świadomość tego, że mogą złamać przepisy – utrzymuje Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - W piątek, czyli dzień przed finałem, na godzinę 16. potwierdziłem u oświęcimian rozegranie meczu. Jednak przed godziną 21. sternik Soły chciał odwołać mecz, tłumacząc się brakiem zawodników. Powiedziałem mu, że to będzie trudne, bo sędziowie są powiadomieni, więc jedyną radą było to, aby Soła oddała mecz walkowerem, wychodząc na mecz kwadrans później, a potem zagralibyśmy sobie sparing, skoro sędziowie powiedzieli, że oni dostali zlecenie od chrzanowskiego podokręgu na przeprowadzenie zawodów. Doskonale wiemy, kiedy niektórzy oświęcimianie byli uprawniani do gry już po meczu, więc dla nas sprawa była oczywista. Przyjmujemy z pokorą decyzję wydziału i kończymy temat - dodaje sternik trzebinian.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tcsdh
Jak i caly klub, uwazaja sie za najlepszych a sa gowno warci, doja kase od gminy i udaja gwiazdorow. Brawo Sola poka,aliscie gdzie ich miejsce !
K
Kibic
Kolejna durna wypowiedź prezesa od siedmiu boleści. Szkoda tylko że cierpi przez to wizerunkowo klub z Trzebini. Panie prezesie najwyższy czas ustąpić miejsca bardziej ogarniętym w temacie. Pan niech zasiądzie na trybunie i popatrzy na grajków, którzy jak twierdzą niektórzy kibice wiedzieli, że czy przegrają czy wygrają to i tak puchar im się należy. Ludzie przed meczem straszyliście rywal workiem bramek, a potem po przegranym meczu chcecie walkowera, bo zasrany system przestał działać. Przecież gdyby tak to funkcjonowało, to dobry haker mógłby sparaliżować wszystkie rozgrywki w Polsce.
.
Pseudoprezes z Trzebini niech się już nie kompromituje swoimi wypowiedziami, najlepiej dać im walkower a nie liczy się to co na boisku. Sparingi to sobie grajcie z Ryczowem i później podniecajcie się wynikiem. W meczu o stawkę waleczna młodzież pokazała wasze miejsce w szyku.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska