https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Puma w Maniowach? Grzybiarz zobaczył czarnego kota

Tomasz Mateusiak
Czarne pumy zwane też kuguarami swój kolor zawdzięczają nietypowemu pigmentowi skóry
Czarne pumy zwane też kuguarami swój kolor zawdzięczają nietypowemu pigmentowi skóry fot. archiwum
Oficjalne ostrzeżenie o tym, że w lasach wokół Jeziora Czorsztyńskiego może grasować puma, wydał wójt gminy Czorsztyn Tadeusz Wach. Na stronie internetowej samorządu zamieszczona jest informacja, że jeden z mieszkańców Maniów twierdzi, iż podczas pobytu w lesie widział wielkiego czarnego kota.

Mieszkańcy wiosek położonych wokół Jeziora Czorsztyńskiego boją się teraz wychodzić do lasu, po tym jak jeden z mieszkańców powiedział, że w niedzielę podczas grzybobrania spotkał w lesie ogromnego czarnego kota. Czy na Podhale dotarła czarna puma, która trzy lata temu uciekła z zoo i od tego czasu była widziana w wielu miejscach w Polsce, Czechach i na Słowacji - tego jeszcze nie wiadomo.

- Rozmawiałem z tym mężczyzną i jest on naprawdę wystraszony - mówi wójt Tadeusz Wach. - Twierdzi, że podczas grzybobrania kot o rozmiarach owczarka podhalańskiego obserwował go przez kilka minut. Postanowiłem nie bagatelizować tej sprawy i poinformowałem o tym mieszkańców. Poprosiłem ich, by podczas pobytu w lesie zachowali ostrożność.

Jak udało nam się ustalić, mężczyzna, który twierdzi, że widział pumę to 40-letni mieszkaniec Maniów. Zdaniem sąsiadów nigdy nie miał problemów z nadużywaniem alkoholu i nie był też skory do fantazjowania. Wierzą więc, że rzeczywiście mógł zobaczyć coś w lesie. Tylko co?

Sygnały o dziwnym zwierzu, które żyje w lasach nad Jeziorem Czorsztyńskim, pojawiały się już wcześniej. Kot nigdy nie ukazał się tak dokładnie jak w niedzielę. Mimo takich informacji gmina nie zamierza na razie organizować obławy na drapieżnika.

- Apel o zachowanie ostrożności to jedno, a obława to drugie - mówi wójt Wach. - Oficjalne doniesienia o kocie złożył nam tylko jeden człowiek. Gdy kolejni mieszkańcy zobaczą drapieżnika albo znajdziemy jego ślady, zastanowimy się, jak zorganizować jego odłów. Jak na razie takiej potrzeby nie ma.

Śladów zwierzęcia nie widział jeszcze nikt. Wczoraj o ewentualnego drapieżnika pytaliśmy w nadleśnictwie Krościenko nad Dunajcem, a także w Tatrzańskim, Pienińskim i Gorczańskim Parku Narodowym.

- Nasi pracownicy, którzy codziennie mają obowiązek patrolować las, nie widzieli śladów takiego zwierzęcia - mówi Michał Sokołowski, dyrektor Pienińskiego Parku Narodowego. - Co prawda nie można na sto procent wykluczyć, że pumy u nas nie było, ale ta sprawa to raczej plotka. Dla bezpieczeństwa mieszkańców Podtatrza będziemy patrolować lasy jeszcze dokładniej. Jeśli znajdziemy jakiś ślad, zaraz to zgłosimy.

Fakt, że pantera nie zostawia śladów, zdaniem mieszkańców Maniów absolutnie nie oznacza, że kota w ich sąsiedztwie nie ma. - Ja przed zimą nie wyprowadzę już krowy na pastwisko i kur też nie będę wypuszczać z kurnika - mówi Wiesława Krzystofek, gospodyni domowa z Maniów. - Szkoda by mi było, gdyby takie kocisko je pożarło.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Ognisty rydwan
Tak jak się wypowiadał jeden ... TO JEST PIC NA WODE :)
G
Gość
uważaj bo ci ktoś uwierzy
v
verger
Jeśli widziałeś czarną pumbe... to wiedz ze coś się dzieje!!
p
padaka77
Puma to jeszcze nic, w Kluszkowcach pewien rybak w zeszłą Niedziele widział Krokodyla, opalającego się przy ujściu Kluszkowianki do jeziora Czorsztyńskiego :(
r
ręka opatrzności
czarny kot
białe myszki
i to w niedzielę,
trzeba posłuchać proboszcza i w niedzielę do kościoła a nie w las
h
halucynogen
Coby tutaj zerżnąć od innych panie Mateusiak, przecież to było dwa dni temu oczywiście na podhale24.pl. Panie Mateusiak, a pan tych grzybków no wie pan no ten tego tamtego. Bo takie głupoty pisać....
m
mag
ja mam coś takiego czarnego w domu : ślepia miodowo złte, czarny pysk z białymi kłami,jest większy od jamnika i ma na imię Bobek.Rodowód nieznany.Jak się złośći to atakuje od tyłu.
K
Krosowiec leśny
Pewnie gościu najadł się w tym lesie grzybków halucynków i pume widział a szkoda że nie słonia. :)
l
lesnik
dobrze że nie czarna wołga ,nie miał problemów z alkoholem,to może grzybki zaszkodziły a krzewu gorejącego nie widział,obławy lepiej nie robić jedna była na lwa to zginą weterynarz.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska