W ostatniej kolejce podopieczni Tomasza Tułacza przegrali na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola 0:1. Była to ich pierwsza porażka w sezonie. W drużynie nie załamują rąk, ale mają świadomość, że tamten mecz powinien zakończyć się inaczej.
- Nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Taka jest piłka, że czasami jest się lepszym od rywala i się przegrywa mecz. Właśnie takie spotkanie przeżyliśmy w Stalowej. Prowadziliśmy grę, byliśmy częściej przy piłce, a rywal oddał jeden celny strzał i wygrał. Ale nie ma się co załamywać, bo ani się z tym meczem nic nie zaczęło, ani nic nie zakończyło – komentuje trener Puszczy Tomasz Tułacz.
Pomimo niekorzystnego wyniku w ostatnim meczu „Żubry” w tym sezonie spisują się dobrze. W lidze zanotowali ponadto dwa zwycięstwa i remis, a w Pucharze Polski zameldowali się w 1/8 finału eliminując po drodze Koronę Kielce. W klubie mają jednak przekonanie, że można było osiągnąć więcej.
- Poprzednie mecze pokazują, że liga jest trudna i bardzo wyrównana. Z jednej strony można powiedzieć, że zdobyliśmy siedem punktów w czterech kolejkach, kiedy graliśmy trzy mecze na wyjeździe. W jakimś stopniu jesteśmy z tego zadowoleni, ale ostatni mecz sprawił nam lekki niedosyt – przyznał Tułacz.
Rozwój to z kolei spadkowicz z I ligi. W poprzednim sezonie drużyna ze Śląska zajęła siedemnaste, przedostatnie miejsce w tabeli. W tej rundzie z czterema punktami plasuje się w środku stawki.
- Rozwój wygrał w Legionowie 3:0. Grając z Radomiakiem przez większość czasu w osłabieniu był w stanie utrzymać wynik. To bardzo dobry zespół i trudny przeciwnik, ale żadnych innych w tej lidze nie będzie – komplementował rywala trener „Żubrów”.
Ostatni raz z Rozwojem Puszcza grała w sezonie 2014/2015. Zespół z Niepołomic okazał się słabszy od przeciwnika dwukrotnie przegrywając 0:1. Co ciekawe ligowy przeciwnik odpadł w rundzie przedwstępnej tegorocznego PP przegrywając z Wdą Świecie, która w kolejnej rundzie uległa właśnie Puszczy.
- Absolutnie nie można do tego przywiązywać większej uwagi. To był inny moment okresu przygotowawczego, a obie drużyny miały inne cele. Przygotowując się do spotkania nie wracamy do tamtych meczów. Nie mieliśmy go nawet w analizie – uzasadnia Tułacz.
W Puszczy niezdolny do gry będzie tylko Dominik Radziemski, który od jakiegoś czasu leczy kontuzję. W pełni sił znajdzie się najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Poza nim wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera. Znaki zapytania mogą pojawić się natomiast w środku pola. W meczu ze Stalą obok Longinusa Uwakwe wystąpił Daniel Barbus, ale trener nie był zadowolony z jego postawy i zdjął go już przed przerwą.
- Daniel popełnił błąd, ale komu się takie nie zdarzają. Zastanawiamy się jak zareagować i na pewno mamy swój pomysł na środek boiska. Zobaczymy na ile da się go zrealizować – mówi trener.
Follow https://twitter.com/MirekPrzemek