Puszcza. Zespół, który z 15 meczów wygrał dziewięć. Który na własnym boisku ma świetny bilans: 5 zwycięstw i 3 remisy. Zespół, który wyrósł na rewelację rozgrywek, jest liderem I ligi. Jesienią czekają go jeszcze trzy spotkania, ale to poniedziałkowe będzie ostatnim w 2022 roku na stadionie w Niepołomicach. W związku z tym klub postanowił wykonać gest w stronę swoich sympatyków.
- Czujemy, że wszyscy – kibice i drużyna – jesteśmy jedną wielką rodziną, a to mecz, którym w tym roku żegnamy się z K2 (stadion znajduje się przy ul. Kusocińskiego 2 - przyp. red.). Drużyna do tej pory zdobyła 30 punktów, no i na mecz ze Skrą obniżyliśmy ceny biletów o 30 procent – zarówno tych w przedsprzedaży, jak i sprzedawanych w dniu meczu – mówi Marek Bartoszek, prezes spółki zarządzającej zespołem.
Czy Puszcza w poniedziałek będzie bronić 1. pozycji w tabeli? Niekoniecznie. Bo może zdarzyć się i tak, że przystąpi do potyczki ze Skrą jako lider. W tej kolejce między sobą rywalizować bowiem będą ekipy znajdujące się w tabeli tuż za Puszczą: ŁKS Łódź (28 pkt) z Arką Gdynia (27) oraz Ruch Chorzów (27) z GKS-em Katowice (24).
W poniedziałek „Żubry” będą zdecydowanym faworytem. Drużyna z Częstochowy zajmuje 16. miejsce, przegrała sześć ostatnich meczów, jest dramatycznie słaba w ofensywie. Puszcza natomiast jest piekielnie groźna przy stałych fragmentach gry, tydzień temu w Tychach strzeliła w ten sposób GKS-owi trzy gole. No i jest drużyną rozpędzoną.
Przeciwko Skrze nie będzie mógł zagrać Emile Thiakane, który musi pauzować za żółte kartki. Kontuzjowany jest Michał Koj i jego w tym roku pewnie na boisku już nie zobaczymy. A kto poprowadzi zespół w zastępstwie trenera Tomasza Tułacza? Jeden z jego asystentów – Jakub Kula, któremu w awaryjnych sytuacjach (gdy Tułacz był chory) już zdarzało się pełnić rolę pierwszego.
