Kulminacją pierwszej połowy były dwa strzały Huberta Tomalskiego - nieco za wysoki wolej w 36 min i po chwili uderzenie, które zostało zablokowane. Puszcza miała w tej odsłonie nieco więcej z gry, ale przebić się przez poznańską defensywę nie zdołała.
Po przerwie wciąż widać było, że oba zespoły lepiej się bronią niż atakują - przy czym Warta obronę dziś traktowała absolutnie priorytetowo. "Żubry" niby naciskały, ale ich atakom brakowało elementu zaskoczenia. To nie był ładny, efektowny mecz, a bitwa o jedną jedyną bramkę, najczęściej tocząca się w środku boiska. Bitwa, w której 24 minuty od startu II połowy przyniosły pięć żółtych kartek.
W 73 min obiecujący początek miała kontra Puszczy, jednak Dawid Ryndak, który popędził z piłką po podaniu Marka Kuzmy nie oddał dobrego strzału. Po chwili gospodarze dorobili się w końcu stałego fragmentu gry, ale po serii raczej przypadkowych zagrań w "16" Warty akcję zamknęło złe podanie w kierunku Michała Czarnego.
Ale najgorsza dla "Żubrów" chwila dopiero miała nadejść. Wraz z atakiem Warty w 84 min. Szarżujący z lewej strony Nikodem Fiedosewicz wykonał strzał pod poprzeczkę. Niezbyt silny, ale Miłosz Mleczko tylko klepnął piłkę przed siebie, wprost... na głowę Krzysztofa Biegańskiego. 0:1!
Puszcza Niepołomice - Warta Poznań 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Biegański 84.
Puszcza: Mleczko - Fryc, Stawarczyk, Czarny, Bartków - Uwakwe, Stefanik (72 Poźniak) - Tomalski, Drzazga (63 Ryndak), Żytek - Orłowski (59 Kuzma).
Warta: Lis - Dejewski, Kiełb, Kieliba, Fiedosewicz, Grobelny, Jasiński, Marciniak, Biegański (90+1 Sanocki), Cierpka (77 Janicki), Fadecki (86 Piceluk).
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółte kartki: Orłowski, Stefanik - Fiedosewicz, Jasiński, Cierpka, Grobelny, Piceluk.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU