Ściana spichlerza runęła na drogę w Radłowie
Pochodzący z XVII-wieku spichlerz to pozostałość po dawnych zabudowaniach folwarcznych w Radłowie. Budynek był jeszcze wykorzystywany do magazynowania zboża w czasach PRL-u, kiedy to wchodził w skład PGR-u. Od wielu lat stoi jednak pusty i niszczeje. W niedzielę (11 lutego) w środku dnia oderwała się spora połać 50-metrowej ściany spichlerza, sąsiadującej z ulicą Glowską. Droga została zasypana stertą gruzu.
- Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał, ale to nie oznacza, że można przejść obok tego, co się wydarzyło, obojętnie. Stan obiektu był na tyle zły, że doszło do katastrofy budowlanej mimo że nie było w tym dniu ani wichury, ani opadów śniegu czy innych niekorzystnych warunków atmosferycznych – mówi Marek Podraza, radny powiatowy z Radłowa.
Kilka dni temu złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Tarnowie o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez doprowadzenie do zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz mienia przez osoby odpowiedzialne w imieniu właściciela obiektu, czyli Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, sekcja zamiejscowa w Tarnowie (dawna Agencja Nieruchomości Rolnych).
Kontrole i zalecenia dla właściciela budynku
Od ponad tygodnia zamknięta dla ruchu jest sąsiadująca ze spichlerzem ul. Glowska, przez co mieszkające przy niej osoby, a także mieszkańcy Glowa i Sanoki muszą korzystać z wyznaczonego przez gminę objazdu, aby dostać się do Radłowa i drogi wojewódzkiej. Na razie nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja miała się szybko zmienić. Budynek kontrolowali pracownicy urzędu konserwatorskiego oraz Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Tarnowie.
- Naszą rolą jest zadbanie o odpowiedni stan techniczny obiektu. Taki, który nie będzie stwarzał zagrożenia zgodnie z przepisami prawa budowlanego. Działanie służb konserwatorskich będzie poszerzone o przepisy ochrony zabytków – tłumaczy Mariusz Przęczek, dyrektor PNB w Tarnowie.
Przygotowywana jest decyzja administracyjna oraz postanowienie obligujące właściciela obiektu do sporządzenia ekspertyzy technicznej na temat stanu uszkodzonego budynku. I to od niej zależeć mają dalsze decyzje nadzoru budowlanego. Jednocześnie KOWR ma jak najszybciej doraźnie zabezpieczyć ściany przed dalszymi zawaleniami części lub całości budynku. Ten został już przez niego zagrodzony.
Chętnych na budynek nie ma
Przyszłość spichlerza jawi się w czarnych barwach. Kilkanaście lat temu prowadzone były wprawdzie rozmowy pomiędzy gminą Radłów a agencją, w sprawie przejęcia obiektu, ale nic z tego nie wyszło.
- Odnowienie budynku wymagałoby ogromnych nakładów finansowych, a korzyść z niego byłaby żadna. Specyficzny układ jego zabudowy w środku praktycznie przekreśla jakiekolwiek pomysły na jego adaptację i wykorzystanie w inny sposób – tłumaczy Zbigniew Mączka, burmistrz Radłowa.
Dalsze, doraźne zabezpieczanie spichlerza przed zawaleniem – jak dodaje – to rozwiązanie na krótką metę. Jego zdaniem należałoby go zburzyć, a na jego miejscu można byłoby wybudować potrzebny parking lub miasteczko rowerowe, na którym zasad ruchu drogowego mogłyby się uczyć dzieci z pobliskiej szkoły.
Pytania na temat spichlerza skierowaliśmy również do KOWR i Urzędu Ochrony Zabytków, ale do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak wyglądał Tarnów w czasach naszego dzieciństwa. Sentymentalny powrót w lata 90-te
- Świąteczne balowanie w Alfie było wyśmienite. Tłumy imprezowiczów na parkiecie!
- To już nie ruiny, a prawdziwa zamkowa wieża. Region zyskał piękną atrakcję
- CenterMed świętował swoje urodziny w Centrum Sztuki Mościce na rockowo
- Miasto ma pomysł na wykorzystanie ruin przy Wielkich Schodach. To miejsce wstydu!
CenterMed teraz też przy ulicy Bandrowskiego w Tarnowie
