– Ten remis trzeba szanować – mówi Rafał Boguski. – Wiadomo, w pierwszej połowie miałem dogodne sytuacje. Chociaż jedną powinienem zamienić na bramkę. Może długo nie będą się one kołatały po głowie, ale chwilę na pewno. Można było coś więcej wycisnąć z tego meczu, ale graliśmy z drużyną, która najlepiej punktowała na wiosnę, więc trzeba ten punkt szanować.
Boguski przyznaje, że obie strony koncentrowały się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. – Grały dwa dobrze poukładane w defensywie zespoły – tłumaczy piłkarz Wisły. – Żadna ze stron nie chciała popełnić błędu. My wiedzieliśmy, że jak Lech pierwszy strzela gola, to przeważnie wygrywa. Dlatego nie chcieliśmy się nadziać na jaką akcję, kontrę, bramkę. I dlatego ten mecz też tak wyglądał. Jest 0:0, ale było to raczej ciekawe widowisko.
Autor: Bartosz Karcz, Gazeta Krakowska
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolska