- Przez wiele kilometrów jechaliśmy po krótkich, niskich wydmach. Choć były piaszczyste, to jednak bardzo twarde. Nie mogłem rozwijać dużych prędkości, bo kolano znów mocno dało o sobie znać. Leków nie można zaś przyjmować w nieskończoność. Zacisnąłem więc zęby i jechałem… – opowiadał na mecie krakowski przedsiębiorca.
To nie koniec nieszczęść naszego jedynaka w Chile. Po drodze w quadzie zepsuło się urządzenie przeliczające prędkość na dystans. Metromierz wskazał Sonikowi, że strefa ograniczonej prędkości znajduje się kilkaset metrów dalej, niż była w rzeczywistości. Sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata wjechał więc w nią o wiele za szybko. - Sędziowie doliczyli mi za to 50 minut kary. Szanse na zwycięstwo mam więc nikłe. Nie odpuszczę jednak – zapewnia krakowianin.
Czy to poważna usterka? – Może doprowadzić do tragedii. Przekłamuje to, co widzę w roadbooku. Nie wiedziałem więc, gdzie np. znajdują się niebezpieczne miejsca na trasie… Na szczęście mechanicy już się uporali z awaria – zapewnił Polak.
Najszybszy na 350 km odcinku był Peruwiańczyk Alexis Hernandez (nie wygrałby tego etapu, gdyby Sonik nie pożyczył mu zapasowego koła). Za nim metę minęli Holender Kees Koolen i Chilijczyk Ignacio Casale. Polak, mimo bólu i awarii, stracił tylko niecałe siedem minut.
Dzisiaj najdłuższy etap Atacama Rally. Do pokonania jest 375 km.
Wyniki III etapu Atacama Rally:
1. Alexis Hernandez (Peru) 4:22.13
2. Kees Koolen (Holandia) +0.20
3. Ignacio Casale (Chile) +3.47
4. Rafał Sonik (Polska) +6.43
5. Giovani Enrico (Chile) +38.58
Klasyfikacja generalna:
1. Ignacio Casale (Chile) +9:37.22
2. Kees Koolen (Holandia) +19.23
-. Alexis Hernandez (Peru) +19.23
4. Rafał Sonik (Polska) +1:16.07
5. Rodolfo Guillioli (Gwatemala) +1:24.22