https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Redukują armię w Małopolsce

Leszek Pniak
Za rok żołnierze z okolicznych jednostek mogą już nie oddawać honorowych salw na defiladach. Może ich tu nie być
Za rok żołnierze z okolicznych jednostek mogą już nie oddawać honorowych salw na defiladach. Może ich tu nie być Leszek Pniak
Dwie jednostki wojskowe w Oświęcimiu i jedna w Libiążu przeznaczone są do likwidacji. Łącznie około tysiąca żołnierzy może zostać rozrzuconych po całej Polsce. Najgorzej mają ci, którzy do Oświęcimia się przyzwyczaili i pozakładali tu rodziny.

- Pochodzę z Zachodnio-Pomorskiego, ale od lat mieszkam w Oświęcimiu. Tu poznałem żonę i tutaj urodziło mi się dziecko. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz miałbym tułać się po Polsce - mówi żołnierz z oświęcimskiej jednostki.

Oficjalny rozkaz o likwidacji jednostek nie wyszedł jeszcze z Ministerstwa Obrony Narodowej. Jest jednak ona pewna. - Od przyszłego roku jednostki zaczną być zlikwidowane, a żołnierze albo zostaną przeniesieni, albo pożegnają się z służbą - informuje major Andrzej Sikora oficer prasowy z 1 Śląskiej Jednostki Brygady Rakietowej i Obrony Powietrznej w Bytomiu.

MON zapewnia, że będzie się starał, aby żołnierze nie zostali pokrzywdzeni. W nowych jednostkach mają dostać lokale mieszkalne. Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w Oświęcimiu przyjęto przez aklamację apel radnych wyrażający niepokój likwidacją jednostki wojskowej w Oświęcimiu.

- Tutejsza jednostka jest częścią historii naszego miasta. To tak jakby chcieli przenieść Państwowe Muzeum KL-Auschwitz Birkenau - tłumaczy Grzegorz Gołdynia, radny powiatowy. - Mam nadzieję, że uda nam się powstrzymać Ministerstwo Obrony Narodowej przed tą decyzją, bo uważam, że jest ona całkowicie absurdalna i niesprawiedliwa - dodaje.

Radni boją się, że likwidacja jednostek przyniesie niekorzystne dla miasta skutki. Miasto w ciągu kilku miesięcy może stracić setki obywateli. Wielu z żołnierzy pozakładało tu rodziny. Żony i dzieci też wyjadą . - Pamiętam jak w listopadzie zeszłego roku żołnierze cieszyli się, gdy dostali piękne, nowe domy z ogródkiem na moim osiedlu. Od razu czułam się bezpieczniej, a i łobuzów mniej się tu pojawiało - mówi Jolanta Warzecha z Oświęcimia. - Po co budowali im domy skoro teraz ich będą przesiedlać? - pyta kobieta.

Żołnierze nie chcą przenosin. Gdy przyjdzie rozkaz nie będą mieli jednak wyboru. Pożegnają się z miastem i przyjaciółmi. - Ja na szczęście mogę przejść na wcześniejszą emeryturę, ale współczuje swoim młodszym kolegom, którzy albo będą musieli zrezygnować ze służby, albo przenosić się z rodzinami w różne części Polski - mówi anonimowo jeden ze starszych żołnierzy.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Azor
To jest mój ostatni post w tej sprawie bo rozmawiając przez internet nie dojdziemy do żadnego konsensusu. Na koniec tylko kilka wyjasnień:
1. czytaj ze zrozumieniem - decyzja o mojej pracy ponad 300km od domu była, podkreslam to kolejny raz, NASZĄ wspólną Z ŻONĄ decyzją. I nie imputuj nic innego bo ją obrażasz w tym momencie!
2. Nie jestem żadnym komandosem a tym bardziej RAMBO. I nigdy nie miałem takich ciągot. Jesli chodziło ci o 6 BDSz to nie mam z nią nic wspólnego choc w odróżnieniu od Ciebie mam dla nich pełny szacunek za to co robia na misjach i w kraju - patrz ostatnia akcja powodziowa. Nie pomyslaleś że Kraków to tylko miejce zamieszkania?
3. Nie jestem zbawcą świata - takich pełno jest na cmentarzach. Ja po prostu chciałbym żeby facet, który zakłada mundur wiedział z czym to sie wiąże a nie liczył tylko kasę i dni do urlopu. Obawiam sie że z takim tylko roszczeniowym podejsciem możesz mieć problemy w cywilu.
3. Kawał o małej główce mogłeś sobie darować bo i siebie tym samym kompromitujesz
4. Informuję, że misja w Iraku się już zakonczyła. Halo, pobudka!!!
5. Mimo tych wszystkich bzdur które wypisujesz życzę Ci żebyś jednak dosłużył do emerytury. Szanuj prace jaką miałeś w Oswięcimiu. Być może dopiero jak trafisz do innego rodzaju wojsk docenisz co miałeś ale będzie już za późno.
Mimo wszystko pozdrawiam (ja tez kiedys nosiłem stalowy mundur)
W
Wojak
Chłopie to ty chyba nie znasz języka. To, że twoją i żony wspólną decyzją było twoje dojeżdżanie 300 km świadczy o tym, że to ty masz jakiś nazwijmy to syndrom Rambo. Może nie rozumiesz neologizmów, to Ci wytłumaczę o co chodzi. Jesteś zbawcą świata, nikt Ci nie podskoczy...nie wiem na czym jedziesz, ale to muszą być silne środki, może sole litu?! Jeśli tak super Ci się dojeżdżało to uciekaj do Iraku. Tam takich minoopdpornych trzeba. Ja już jestem przed emeryturą, a poza tym dojrzałem do tego, że jesteśmu tutaj tylko, aby podczas wojny bronić ojczyzny, a nie nadstawiać karku za uśmiech Obamy, a wcześniej Busha. Oczywiście bez urazy, to tylko moja subiektywna ocena, ale dzięki takim jak ty powstał kawał o tym, że żołnierze mają małe główki, żeby im hełmy dobrze leżały. Współczuje. Poza tym uważam, że twoje dojazdy to twoja decyzja, a żona mało miała do powiedzenia, jedynie zgodzić się komandosie...
2961
Wojsko w Trzebini - chociaż jest yy różnie ; to ma być JW w Trzebini na 3 tysiące osób a dokładnie w przybliżeni : do wyboru w Młoszowej albo w Bolęncinie ;
C
Czterej Pancerni i Pies
napisałeś w swoim poście tak;cytuję;"Może tym nie masz rodziny, ale większość żołnierzy niestety je ma"...hah hah hah,niestety!!! człowieku to wielkie szczęście nawet dla oficera!!! a ty piszesz niestety,...nie matura...itd,pozdrawiam,ucz się człowieku ucz bo to do potęgi klucz!!!
A mnie się Oświęcim zupełnie nie kojarzy z wojskiem i uważam,że nie posiada żadnych tradycji wojskowych,no może z wyjątkiem kiedy była tu JW 6 PDPD czyli czerwonych beretów !!!
A
Azor
Rozumiem twoja irytację i frustrację ale mam już dość słuchania i dowodzenia " płaczliwymi babami" jakimi ostatnio stali się żołnierze. Gdzie ta profesjonalizacja? Nie pojade na misję bo zona mi nie każe, nie pojadę na poligon bo syn ma katar itp. Każdy z nas podejmuje świadomie decyzje o ślubie, zawaodzie i miejscu pracy. Też mam żonę i dziecko. Ostatnio ponad 3 lata dojeźdżam 300 km do nowej pracy a rodzina jest w Krakowie, bo tak żeśmy ustalili. Ale to była NASZA decyzja i jak przestanie nam to odpowiadać to podziękuje armii - beż żalu zresztą ;-) i bez wytykania palcem jaka to armia jest be. Nikt ci nie każe być Rambo (szczególnie w rakietówce) ale miej JAJA! Nosisz mundur a to do czegoś zobowiązuje.
w
wojak
Może tym nie masz rodziny, ale większość żołnierzy niestety je ma. Zastanów się co piszesz. Ja mam tu żonę i dziecko. Nie chcę się bawić w Rambo tylko spokojnie żyć
A
Azor
Jestem zołnierzem zawodowym i nie rozumiem lamentu moich kolegów na temat konieczności przenosin w inne części kraju. Wszyscy chcieliby zacząć słuzbę w jednym miejscu i w nim zakończyć. A przecież tułaczka po garnizonach jest wliczona w ten zawód!!! Bardziej od przenosin bałbym się na ich miejscu czy otrzymają propozycję z MON dalszej służby adekwatną do ich stopnia wojskowego i umiejętności. Osobiście doswiadczyłem w podobnych sytuacjach kilkakrotnie "łaskawości" MON-u i gdybym sam nie podjał pewnych kroków, to teraz "cieszyłbym" się - tak zazdroszczoną nam w cywilu :-( - przedwczesną emeryturą. Pozdrawiam
A
Azor
Jestem zołnierzem zawodowym i nie rozumiem lamentu moich kolegów na temat konieczności przenosin w inne części kraju. Wszyscy chcieliby zacząć słuzbę w jednym miejscu i w nim zakończyć. A przecież tułaczka po garnizonach jest wliczona w ten zawód!!! Bardziej od przenosin bałbym się na ich miejscu czy otrzymają propozycję z MON dalszej służby adekwatną do ich stopnia wojskowego i umiejętności. Osobiście doswiadczyłem w podobnych sytuacjach kilkakrotnie "łaskawości" MON-u i gdybym sam nie podjał pewnych kroków, to teraz "cieszyłbym" się - tak zazdroszczoną nam w cywilu :-( - przedwczesną emeryturą. Pozdrawiam
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska