https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowy wrzesień w Zakopanem, górale liczą zyski. Tatry są oblężone przez turystów

Łukasz Bobek
Tłumy w Zakopanem we wrześniu widać m.in. na Gubałówce. Tam tamtejszy deptak zatłoczony jest w każdy weekend
Tłumy w Zakopanem we wrześniu widać m.in. na Gubałówce. Tam tamtejszy deptak zatłoczony jest w każdy weekend Marcin Szkodziński
Pod względem turystycznym to już jest rekordowy wrzesień w Zakopanem. Miejscowa branża turystyczna cieszy się, bo tak dużo ludzi w mieście i w Tatrach o tej porze roku nie było od bardzo dawna. – Rekord może być nie tylko jeśli chodzi o ilość turystów, ale przede wszystkim o przychody – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Tłumy w Zakopanem w każdy weekend

Wrześniowy rekord frekwencyjny widać było zwłaszcza w weekendy.

– Mieliśmy dwa wyjątkowo tłoczne weekendy, gdy ruch był niemal taki sam jak w czasie szczytu sezonowego w sierpniu – mówi Emilia Glista z agencji JointSystem, która współpracuje z hotelami i pensjonatami na Podhalu w pozyskiwaniu klientów.

Obłożenie w ośrodkach noclegowych dochodziło nawet do 90 proc., a niektóre obiekty wyprzedawały się w całości – co na jesienne warunki jest bardzo dobrym wynikiem.

Najazd wiązał się oczywiście z pogodą – gdy prognozy mówiły o słońcu, pod Giewont ciągnęły tłumy. Gdy była prognoza na deszcz, było słabiej. Jednak i tak goście się pojawiali. Zaskakujące tłumy turystów widać było m.in. w ostatni weekend – zarówno w samym Zakopanem, na Krupówkach, na zakopiance, czy w Tatrach.

Tatry oblężone przez turystów

Do niedawna turyści wybierali wypoczynek we wrześniu, dlatego że wówczas w Zakopanem i na szlakach w górach było zdecydowanie mniej turystów niż np. w wakacje. O ile w środku tygodnie mogło tak faktycznie być, o tyle w tym roku w pogodne weekendy tatrzańskie szlaki wyglądały jak w długi weekend sierpniowy.

Kolejka pod kopułą szczytową na Giewoncie, tłumy turystów na Orlej Perci, tłumy na szlaku na Rysy – takie obrazki towarzyszyły wędrującym w ostatni weekend. – Jeśli ktoś liczył na puste szlaki, mógł się zaskoczyć. Jednak i tak, mimo dużej ilości turystów w górach, trzeba stwierdzić, że jest to nieco inny klient. Taki, który przyjeżdża, by chodzić po górach, a nie bawić się na Krupówkach – mówi Emilia Glista.

Ostatni weekend pokazał nawet, że tak dużego najazdu turystów nie spodziewały się górskie schroniska. – W Dolinie Pięciu Stawów były prawdziwe tłumy, w schronisku w końcu zaczęło brakować niektórych produktów spożywczych – mówi Marek, mieszkaniec Zakopanego, który wybrał się do „Piątki” w ostatni weekend.

Zakopane: „Takiego września jeszcze nie widzieliśmy”

Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w Zakopanem przyznaje, że tegoroczny wrzesień zaskoczył.

– Branża konferencyjno-szkoleniowa, czyli ośrodki, które są przystosowane do przyjęcia grup i organizacji szkoleń mówiły nam już w czerwcu, że na jesień mają coraz więcej rezerwacji. Potem w trakcie wakacji zaczęły spływać kolejne. Więc w pełni świadomie liczyliśmy się z tym, że wrzesień będzie dobrym miesiącem. Ale do tego doszły także bardzo liczne przyjazdy gości indywidualnych. To rodziny z małymi dziećmi, które nie chodzą jeszcze do szkoły, to także seniorzy, czy w końcu studenci – mówi Wagner.

Jego zdaniem to wszystko powoduje, że będzie to rekordowy wrzesień w Zakopanem. – Na pewno jeden z najlepszych w ciągu ostatnich lat, po pandemii covid-19 na pewno najlepszy. Gdy porównamy go z latami 2018-2019, czyli z najlepszymi czasami sprzed czasów pandemii, to i tak ten wrzesień okazuje się być wybitny. I nie mówię tu o faktycznym obłożeniu, bo ono było podobne, ale o rentowności ośrodków – zaznacza Karola Wagner. Inaczej mówiąc, branża turystyczna o wiele lepiej zarobi we wrześniu 2024, niż w podobnych okresach ubiegłych lat, także tych bogatych sprzed pandemii.

- Powiem szczerze, że takiego zainteresowania pobytami w Zakopanem w tym okresie jak nie miałem w moim pensjonacie nigdy. Weekendy wyprzedawały się całe. Ale i w tygodniu było sporo gości. Co ciekawe, to były także długie pobyty, tygodniowe – mówi pan Łukasz, właściciel małego pensjonatu w Zakopanem.

Gości licznie pojawili się także w okolicznych miejscowościach – Kościelisku, Poroninie, czy nawet w nieco dalej oddalonym Jurgowie.

Co mówią turyści o tłumach w Tatrach?

 
Turyści, którzy przyjechali do Zakopanego we wrześniu, przyznają, że nie spodziewali się takich tłumów w Tatrach.

- Ja z przyjaciółki zdecydowałem, że jedziemy do Zakopanego w czwartek, czyli dzień przed planowanym przyjazdem. I już na etapie szukania wolnego miejsca miałem niemałe zaskoczenie. Wiele obiektów było po prostu zajętych – mówi Mirosław Kowalki, turysta z Poznania. – Gdy z kolei w piątek zmierzaliśmy samochodem w góry, okazało się, że są spore korki przed samym Zakopanem.

Innych zaskoczyły tłumy w Tatrach.

– Fakt, że była piękna pogoda. Ale jednak to wrzesień. Spodziewaliśmy się więc mniejszej ilości ludzi. Tymczasem gdy doszliśmy na Rusinową Polanę, to wyglądało to bardziej jak plaża niż górska polana na odludziu. Wszędzie leżeli ludzie na kocykach – dodaje pani Dominika, turysta z Krakowa.

Co przyciągnęło turystów do Zakopanego jesienią?

 
Największym magnesem, którzy przyciągnął turystów w góry we wrześniu była pogoda. Ta jesienią jest bardziej stabilna niż np. na wiosnę, czy w lecie. Nie ma także burz, które stanowią w górach duże zagrożenie.

Poza tym Tatry jesienią wyglądają niesamowicie. To za sprawą kolorów, które przybierają. Widać to zwłaszcza na Czerwonych Wierchach – masywie, na którym rosną trawy sit skucina. Te jesienią przybierają brązowo-złote kolory. Ten widok jest celem wielu jesiennych wędrowców.

Takie widoki będą cieszyć przez kolejne kilka tygodni. Dlatego branża turystyczna w Zakopanem spodziewa się, że spory wzmożony ruch turystyczny będzie także w październiku. O ile pogoda okaże się sprzyjająca...

Piękny początek jesieni nad Morskim Okiem

Najlepsze widoki są przy Morskim Oku? Turyści lubią je zwłas...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska