- Małe zmiany się zdarzały wielokrotnie. Kiedyś np. Lajkonik szedł ulicą Wiślną z powodu remontu płyty Rynku. Natomiast w tym roku zmiana jest większa, ze względu na remont ul. Kościuszki i Zwierzynieckiej. Prace są tam na tyle rozległe, że nie będzie możliwy przemarsz i udział kilkuset widzów na tej trasie. Konieczne były modyfikacje - wyjaśnia Andrzej Szoka z Centrum Interpretacji Niematerialnego Dziedzictwa Krakowa w Muzeum Krakowa.
Tradycyjnie pochód Lajkonika odbędzie się w oktawę Bożego Ciała. W tym roku ta data przypada 6 czerwca.
Lajkonik wyruszy - jak zawsze sprzed siedziby Wodociągów przy ul. Senatorskiej, ale nieco później niż zazwyczaj, bo dopiero o godz. 13.00, przejdzie przez plac Na Stawach, odwiedzając tamtejszych kupców, zbierając haracz i przekazując szczęście na kolejny rok.
- Ważną zmianą w tegorocznej trasie będzie wizyta w klasztorze Norbertanek bez udziału publiczności. Remont mostu na Rudawie uniemożliwia przejście tak licznej grupy jak orszak Lajkonika i widzowie, dlatego zdecydowaliśmy, że to spotkanie z publicznością, które zazwyczaj odbywa się na dziedzińcu klasztoru w tym roku przeniesiemy na dziedziniec Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 18. Lajkonik uda się, oczywiście, także do Norbertanek, ale będzie to spotkanie kameralne - tłumaczy Andrzej Szoka.
Następnie orszak przejdzie przez plac budowy nowego torowiska przy ul. Kościuszki na Bulwary Wiślane, omijając w tym roku punkty handlowe, w zamian spotykając się z flisakami na przystani. Na trasie pochodu zostają stałe punkty wizyt Konika Zwierzynieckiego, takie jak: Karczma Smil`y, Skwer Konika Zwierzynieckiego czy Antykwariat Abecadło. Następnie bulwarami orszak przejdzie w kierunku Wawelu, ulicą Podzamcze, Plantami aż pod Filharmonię, gdzie o godz. 18.00 odbędzie się tradycyjny taniec Lajkonika i spotkanie z krakowiankami i krakowianami.
Do godz. 20.00 Lajkonik powinien dotrzeć do Rynku Głównego, ulicami Franciszkańską i Grodzką, by tam spotkać się z prezydentem miasta, by na jego ręce przekazać szczęście dla mieszkańców miasta.
W rolę Konika Zwierzynieckiego po raz drugi wcieli się Mariusz Glonek. Jak poradził sobie podczas ubiegłorocznego debiutu?
- Recenzje były bardzo dobre. Trzeba pamiętać, że wyjście do takiego tłumu, tańczyć, rozmawiać, pamiętać o "rozdawaniu" szczęścia buławą to jest ogromny stres, a do tego bardzo ciężki strój, w którym przez cały dzień gra swoją rolę. Do tegorocznego pochodu Lajkonik już trenuje - mówi muzealnik.
Orszak Lajkonika w oktawę Bożego Ciała to jedyny raz, kiedy można spotkać prawdziwego Konika Zwierzynieckiego, co podkreśla Muzeum Krakowa.
- Lajkoniki to nie jest maskotka czy postać, z którą można sobie zrobić zdjęcie jest to doroczny obrzęd. Według legendy tradycja sięga średniowiecza, pierwsze zapisku dotyczące harcach Konika w oktawę Bożego Ciała pochodzą z XVIII wieku. Orszak Lajkonika jest naszym dziedzictwem, czymś, co krakowianie i krakowianko otrzymali po swoich przodkach i zasługuje na szacunek - dodaje Andrzej Szoka.
