O tym, że będzie wygłaszać ze sceny tekst przysięgi Renata Knapik-Miazga dowiedziała się tuż przed ceremonią.
- Dlaczego padło akurat na mnie? Mogę się tylko domyślać – mówi krakowianka. - Wystąpienia publiczne to nie to samo, co samo uprawianie sportu, natomiast może ten wybór wynikał z racji mojego dużego doświadczenia właśnie w sporcie. Nie można się stresować takimi rzeczami, skoro wychodzimy na plansze i walczymy. A walczymy tu o igrzyska olimpijskie, więc cieszy mnie to wyróżnienie.
Zapytana, jak potraktuje występ przed własną publicznością, odpowiada: - To prestiżowy występ, bo nigdy nie startowałam w igrzyskach europejskich. Będzie fajnie, bo przyjdzie rodzina, przyjdą znajomi i wielu zawodników z AZS AWF Kraków, którzy będą mi kibicować, więc bardzo się z tego cieszę - mówi. I dodaje, że te zawody mają też dużą stawkę.
- Jeżeli chodzi o start drużynowy, to poważna sprawa, bo to jedna z kwalifikacji olimpijskich, w których zbieramy punkty przez cały sezon – podkreśla.
W imieniu trenerów i pozostałych członków ekipy ślubowanie złożył trener badmintona Michał Łogosz, przed laty olimpijczyk z Sydney, Aten, Pekinu i Londynu, brązowy medalista mistrzostw Europy w drużynie mieszanej.
Następnie sportowcy składali podpisy na fladze Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Udanych startów życzył im prezes PKOl Radosław Piesiewicz. Akurat w chwili, gdy wręczał zawodnikom tekst ślubowania, do sali dotarła wiadomość o kolejnym medalu dla Polski w igrzyskach europejskich, tym razem o brązowym w strzelectwie, co wywołało duży aplauz i brawa zgromadzonych.
Było wiele emocji i radości, ale obyło się bez wielkich wzruszeń. - Łzy szczęścia zostawiamy sobie na dekorację medalową – tłumaczyli nam w kuluarach polscy sportowcy.
