Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice chcą przedszkola, ale Bochni na to nie stać

Paulina Korbut
Uruchomienie oddziału w SP nr 5 kosztowałoby 400 tys. zł
Uruchomienie oddziału w SP nr 5 kosztowałoby 400 tys. zł Paulina Korbut
Rodzice, których dzieci nie zostały przyjęte do bocheńskich przedszkoli, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Oprócz złożenia odwołania od odmownej decyzji, wspólnie apelują do władz, by zostało otwarte nowe przedszkole w Szkole Podstawowej nr 5. Czy się uda?

Elżbieta Nocoń próbowała zapisać swoją 3-letnią córkę do Przedszkola nr 5. Wymagane dokumenty złożyła niemal na samym początku rekrutacji. - W podaniu zaznaczyłam, że dziecko zostawałoby w przedszkolu w pełnym wymiarze godzin - podkreśla młoda mama, która prowadzi własną firmę.

Do tej pory mogła liczyć na pomoc babci. Teraz nie będzie to jednak możliwe. - Mama jest już słaba i schorowana. Będziemy musieli więc poszukać szybko jakiejś niani - mówi. W podobnej sytuacji jak Elżbieta Nocoń są inni rodzice. Według szacunków Urzędu Miasta w Bochni w tym roku zabrakło miejsc dla około setki dzieci.

Rozwiązaniem problemu mogłoby być otworzenie nowego oddziału przedszkolnego w bocheńskiej "piątce". - W tej szkole bardzo spadł nabór. Władze miasta próbowały zmieniać rejonizację, ale nie przyniosło to spodziewanych efektów. Przecież nie wszyscy rodzice zapisują swoje dzieci do szkoły, która należy do ich rejonu - zauważa Jan Zięba, członek rady rodziców w SP nr 5, który aktywnie włączył się w rozwiązanie problemu.

W ocenie Zięby otwarcie nowego oddziału zwiększyłoby w przyszłości liczbę uczniów. Rodzice chętniej zapisywaliby swoje dzieci do szkoły, której budynek maluchy poznały jeszcze jako przedszkolaki. - "Piątka" ma doskonałe warunki do zwiększenia liczby oddziałów. Spory parking, świetne zaplecze sportowe i jest usytuowana poza zakorkowanym w godzinach szczytu centrum miasta - zauważa Zięba.

Burmistrz Stefan Kolawiński podkreśla, że miasto miało dobrą wolę, by uruchomić po wakacjach w SP nr 5 filię jednego z przedszkoli (a nie samodzielnej jednostki, bo taka procedura trwa około pół roku). Zlecono analizę kosztów otwarcia dwóch oddziałów dla 50 dzieci. Suma zamknęła się kwotą 400 tys. zł.

- W tym momencie jest już jednak za późno, by wygospodarować te pieniądze z budżetu. Przedszkola więc nie będzie - tłumaczy burmistrz. Kolawiński uważa, że cały problem wynika z zawirowania wokół sześciolatków. Według rządowych deklaracji miały iść obowiązkowo do I klasy w 2012 r. Teraz mówi się o 2014 r.

- Rząd zmieniał kilkakrotnie zdanie, więc samorządy nie wiedziały, na czym stoją. Rok 2012 wydawał się do niedawna pewny. Gdyby tak się stało, nie byłoby problemu z brakiem miejsc w przedszkolach nie tylko w Bochni, ale i innych miastach - kończy burmistrz.

"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!

Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska