https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie narciarska konkurencja dla Bukowiny i Białki

Sławomir Wrona
Jedynym elementem projektu Siedem Dolin, jaki zrealizowano, jest działający już drugi sezon wyciąg w Szczawniku
Jedynym elementem projektu Siedem Dolin, jaki zrealizowano, jest działający już drugi sezon wyciąg w Szczawniku Stanisław Śmierciak
Czy narciarze chętniej pojadą w Beskid Sądecki niż do Białki Tatrzańskiej, Bukowiny, Jurgowa? A może Kasprowy Wierch straci prymat na korzyść Jaworzyny Krynickiej? W środę w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim spotyka się specjalny zespół, powołany by ponownie przeanalizować projekt "Siedem Dolin".

Budzący tyle samo nadziei, co obaw, projekt budowy kompleksu narciarskiego Siedem Dolin, który ma połączyć kilka miejscowości w rejonie Jaworzyny Krynickiej, nie odszedł do historii. Jego zwolennicy przygotowali nową koncepcję przebiegu tras. Trwają też ostatnie prace nad dokumentem, który oceni oddziaływanie inwestycji na środowisko.

Dzisiaj w Krakowie spotka się w tej sprawie marszałkowski zespół w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele samorządów Muszyny, Krynicy, Piwnicznej i Łabowej, reprezentanci inwestorów oraz służb ochrony przyrody. - Zależy nam przede wszystkim, żeby marszałek zmienił rozporządzenie wojewody z 2005 roku, które całkowicie zakazuje budowy tras narciarskich na terenach chronionych - mówi Paweł Kukla, prezes Sądeckiej Izby Gospodarczej, która wspiera projekt.

Radny wojewódzki Zygmunt Berdychowski przekonuje, że obecne przepisy dają taką możliwość. Nowa ustawa kompetencyjna przekazuje ochronę przyrody i nadzór nad krajobrazem marszałkowi województwa. - Administracja rządowa i samorządowa powinna zrobić wszystko, żeby dać szansę na realizację tego projektu - twierdzi Berdychowski.

Pomysłodawcą i potencjalnie głównym inwestorem jest Ryszard Florek, właściciel sądeckiej firmy Fakro. Dołączyli do niego inni partnerzy, w tym spółka Kolej Gondolowa Jaworzyna Krynicka. Starania o umożliwienie realizacji przedsięwzięcia wzięły na siebie samorządy lokalne z Sądecczyzny. Prym wiedzie znany ze skuteczności burmistrz Muszyny Jan Golba.

- To największa szansa na rozwój naszego regionu, który może zarabiać przede wszystkim na turystyce - przekonuje Paweł Kukla, prezes Sądeckiej Izby Gospodarczej. - Dzięki temu projektowi może powstać nawet do dwóch tysięcy nowych miejsc pracy.

Innego zdania są ekolodzy, którzy obawiają się, że inwestycja zdegraduje cenne przyrodniczo tereny.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ukradł wóz strażacki, żeby zobaczyć narzeczoną
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Goral
Ekolodzy banda oszolomow pilnowac soli w wieliczce
m
mk
Ze strony internetowej 7 dolin: "Wyjazd na stałe z Polski absolwenta wyższej uczeni to łączna strata dla kraju ponad 1 mln złotych (tj. suma podatków, które zapłaciłby w czasie swojego wieku produkcyjnego, jeżeli miałby pracę w Polsce płatną 2000 zł netto miesięcznie), nie licząc kosztów wykształcenia."

Ciekawe skad wzieli takie dane i ciekawe ze optymistycznie zakładają płace 2000 netto miesiecznie :) Moze najpierw przeciętna płaca w Fakro zbliżyłaby sie do tej kwoty zamiast obiecywac ludziom takie kwoty w niekreślonej przyszłości

dalej czytamy" Projekt „Siedem Dolin” to przede wszystkim przedsięwzięcie prospołeczne dające głównie profity dla regionu i dla budżetu państwa. Jest to natomiast duże ryzyko biznesowe, biorąc pod uwagę fakt, że stacja narciarska Jaworzyna Krynicka po 10 latach działalności ma jeszcze na dzień 31.12.2005r. 12,2 mln strat z lat ubiegłych (nie licząc odsetek od kapitału zakładowego, który wynosi 40,6 mln złotych), a obrót za rok 2005 wyniósł 11,2 mln zł. Straty
te są wynikiem drakońskich opłat za wylesienie, które rocznie wynoszą ponad 1 mln zł,
nie licząc innych podatków."

Z jednej strony obiecują ze wyciete drzewa posadza gdzie indziej a z drugiej zdają sobie sprawe ze opłaty z tego tytułu są tak wysokie ze opłacalnośc inwestycji jest watpliwa.

Ogólnie sprawa jest bardzo zagmatwana. Wieść zakładowan niesie ze przystepując do stawiani słupków w Łosiach florek działał bez pozwolenia na budowe a to mozna uzyskac po zgodzie ekologów. Poki nie ma zgody nie powinno być tych słupków na kolej,bo to samowolka. ale niektórzy tak moga i śla pisma do premiera zeby sie zgodził
A
Aundre z Krakowa
Ciekawe ile kasy znowu "EKOLODZY" chcą WYRWAC dla siebie. Pogonic to niby zielone barachło.
r
radek
Popieram tą inwestycję, w powiecie już 20% bezrobocie! Nie róbcie sobie jaj z ludzi bo większość młodych wyjedzie z Sądecczyzny!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska