Jeszcze kilka tygodni temu wspólnota uchwaliła, że rowery nie wjadą do jednej z najdłuższych dolin w Tatrach. Zakaz uzasadniali zagrożeniem dla pieszych.
- Postanowiliśmy jednak nie zamykać Chochołowskiej dla rowerzystów. Będą mogli wjeżdżać do doliny, ale za opłatą - mówi Jan Piczura ze Wspólnoty.
Kto będzie chciał na dwóch kółkach dojechać do schroniska, będzie musiał zapłacić za wstęp dla siebie i za rower po pięć złotych.
Z doliny na stałe zniknie wypożyczalnia rowerów, która działała przez lata. Równocześnie Wspólnota zapowiada remont głównej trasy wiodącej na Polanę Chochołowską.