W poniedziałek, mimo że na konwent przyjechał wojewoda, stawiło się tylko kilku przedstawicieli samorządów. A i ci pytali o wszystko - nawet o kwestię odstrzału dzików - ale nie o szpital. Obejrzeć lecznicy nie poszedł nikt z władz gmin. Tymczasem kwestia jej rozbudowy jest zasadnicza dla mieszkańców 160-tysięcznego powiatu. Funkcjonowanie szpitala w obecnym stanie jest zagrożone, co potwierdzili dyrektorzy ZOZ w Wadowicach Urszula Lasa i Witold Ponikło.
Starosta Jacek Jończyk nie krył rozczarowania postawą wójtów i burmistrzów. Zapytany przez dziennikarzy o finansowanie rozbudowy szpitala tuż po wizytacji obiektu przez wojewodę ze smutkiem przyznał, że nie wie, co o tym sądzić. - Przecież mam deklaracje - powtarzał kilka razy starosta, jakby chcąc przekonać sam siebie, że to, iż samorządowcy nie przyszli zobaczyć szpitala, to tylko niefortunny przypadek.
Czy na pewno? Na "zwiedzanie" niedawno wybudowanego gmachu "E" razem z wojewodą i starostą poszli tylko pomniejsi urzędnicy dwóch gmin: Tomice i Wadowice.
- Deklaruję, że my damy na szpital tyle pieniędzy, ile będzie potrzeba - mówił Stanisław Kotarba, rzecznik Urzędu Miasta Wadowice, który pojawił się na spotkaniu. Dodał także, że uchwałę podejmie rada gminy. Jednak zapytany, ile tych pieniędzy zadeklarowano, unikał jednoznacznej odpowiedzi, wskazując na tzw. parytet wójta Kręciocha.
Przypomnijmy, że wójt Tomic, kiedy jeszcze po placu rozbudowy szpitala hulał wiatr, wezwał samorządy pozostałych dziewięciu gmin powiatu do wsparcia w kwocie, która byłaby liczona od liczby mieszkańców. Każda z gmin miałaby dać po 20 do 25 zł od mieszkańca.
Trudno jednak uwierzyć w te plany, bo wójtowie np. Mucharza czy Stryszowa twierdzą, że ich na takie wsparcie na razie nie stać, bo byłoby to zabójstwo dla szczupłych budżetów ich gmin. Ostateczne deklaracje gmin mają być znane w połowie września.
Koszt rozbudowy to ok. 45 mln zł
Pawilon "E" szpitala w Wadowicach (w stanie surowym) kosztował 8 mln 708 tys. zł. Teraz trzeba go wykończyć i wyposażyć. Starostwo może zaciągać kredyty do wysokości 45 mln zł przy budżecie w wysokości około 120 mln zł. Jednak to tylko teoria, gdyż starostwo ma inne wydatki, np.utrzymanie 320 km dróg. Dlatego konieczne jest wsparcie gmin - w planach ok. 12 mln zł. Na kupno majątku starostwa nie ma chętnych.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+