Podpisana 7 lipca umowa z irlandzkim wykonawcą prawie 35-kilometrowego odcinka mówi o 24-miesięcznym terminie na wykonanie inwestycji. Czyli, jeśli nie wypadną jakieś nieprzewidziane komplikacje, przecięcie wstęgi nastąpi już po zakończeniu Euro 2012. To oznacza, że dziurę w autostradzie kierowcy będą musieli ominąć "czwórką", przejeżdżając m.in. przez Tarnów.
- Nie wyobrażam sobie tego. Już teraz ruch między Lwowską, a Alejami Jana Pawła II jest ogromny i nieraz trudno wyjechać z osiedla. Miasto zostałoby kompletnie zakorkowane - mówi Marcin Nowak, mieszkaniec osiedla Zielonego.
Tarnów: niemowlak w szpitalu po zatruciu czadem
W rzeszowskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który odpowiada za budowę nowej trasy od Tarnowa do granicy z Ukrainą, uspokajają, że paraliż komunikacyjny miastu raczej nie grozi. - W umowie faktycznie jest zapis o zakończeniu inwestycji w lipcu 2012 roku, ale nie oznacza to wcale, że drogą nie można będzie jeździć już wcześniej - wyjaśnia Joanna Rarus, rzecznik rzeszowskiej GDDKiA. Jak twierdzi, na końcu wykonywane będą jedynie prace kosmetyczne, związane m.in. z nasadzaniem krzewów i umacnianiem nasypów. - Nie powinny one kłócić się z tym, że drogą będzie już puszczony normalny ruch samochodowy - zauważa Joanna Rarus. Prace na wspomnianym odcinku trwają już w najlepsze. Cała trasa została już między innymi przebadana przez saperów. Aktualnie prowadzone są roboty ziemne.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **