Ruch Chorzów - Wisła Kraków: To będzie mecz przyjaźni tylko na trybunach. Na boisku każdy powalczy o zwycięstwo

Ruch Chorzów przygotowuje się do sobotniego spotkania z Wisłą Kraków. Mecz przyjaźni elektryzuje kibiców, którzy w sobotnie popołudnie do ostatniego miejsca zapełnią trybuny Stadionu Miejskiego w Gliwicach.

- To będzie mecz przyjaźni, ale tylko na trybunach. Na boisku nie będzie przyjaźni, bo każda drużyna ma swoje cele i chce walczyć o zwycięstwo - powiedział Tomasz Foszmańczyk, kapitan Niebieskich.

Na Cichej doceniają klasę krakowskiej drużyny, która wiosną przegrała tylko jeden mecz.

- Jesteśmy świadomi siły Wisły. To zespół najlepiej punktujący w tym roku, najlepszy w tej rundzie. Czeka nas trudne zadanie, ale musimy wierzyć w siebie i swoje umiejętności, bo sytuacja w tabeli zrobiła się po ostatnich kolejkach bardzo ciasna - stwierdził Jarosław Skrobacz, szkoleniowiec Ruchu.

Chorzowianie po ostatniej porażce z Zagłębiem stracili pozycję wicelidera właśnie na rzecz Wisły i w tej chwili zajmują w tabeli Fortuna 1. Ligi czwarte miejsce ze stratą punktu do krakowian.

- W Sosnowcu nie zagraliśmy dobrego meczu. Zgodnie z planem przebiegało tylko pierwsze 10-12 minut. Później baliśmy się podjąć ryzyko, wziąć na siebie odpowiedzialność. Za dużo było prostych strat. Taki przeciwnik jak Wisła jest jednak doskonały, żeby potwierdzić, że nasza praca zmierza w dobrym kierunku. Wierzę, że stać nas w sobotę na zwycięstwo - powiedział opiekun Niebieskich.

Trener Skrobacz przyznaje, że Ruch ma ostatnio problemy personalne, bo z kadry ciągle ktoś wypada. Zajęcia z drużyną wznowił już Tomasz Swędrowski, ale nie wiadomo czy będzie gotowy do gry. Cały czas w trakcie leczenia jest Michał Feliks. Kilku innych graczy też narzeka na zdrowie.

- Znamy silne, ale i słabe strony Wisły. Trener Sobolewski ściągnął zimą ciekawych zawodników i bardzo szybko to poukładał. W krakowskim zespole są duże indywidualności, którym bardzo odpowiada styl gry tej drużyny. Czasy indywidualnego krycia już minęły, ale nie możemy dać się rozpędzić Hiszpanom. Wiemy jak z nimi grać. Teraz trzeba to tylko zrealizować na boisku - dodał szkoleniowiec chorzowian.

Tomasz Foszmańczyk przyznał, że piłkarze Ruchu mają swój plan na to spotkanie i zamierzają go zrealizować, a rozmowy w szatni po słabym występie w Sosnowcu pomogły w mobilizacji drużyny przed pojedynkiem na szczycie Fortuna 1. Ligi.

- Stawka tego meczu jest ogromna. Po to gra się w piłkę, żeby uczestniczyć w takich spotkaniach. Kibice na pewno stworzą kapitalną atmosferę. Już nie mogę się doczekać tego pojedynku - stwierdził kapitan chorzowian.

Mecz Ruchu z Wisłą odbędzie się na Stadionie Miejskim w Gliwicach, gdzie Niebiescy w rundzie wiosennej zmuszeni są grać w roli gospodarza.

- Po tych kilku meczach na obiekcie Piasta mogę powiedzieć, że w Gliwicach czujemy się jak u siebie. Nie jest to Cicha 6, ale są tam nasi fani i ludzie pracujący na co dzień na naszym stadionie - dodał popularny "Fosa".

Konferencja prasowa Ruchu obyła się w 103. rocznicę powstania klubu. Na Cichej nie mogło więc zabraknąć urodzinowego tortu.