Na środku stoi "koński kark"
W przydomowym warsztacie pana Stanisława na ścianach wiszą chomąta, pasy pociągowe i wiele innych skórzanych akcesoriów, które służą koniom do pracy. Wiele z nich jest zdobiona kolorowymi materiałami i blaszanymi kółkami i dzwonkami. W centralnym miejscu stoi wysoki, drewniany pniak, który imituje koński kark. To właśnie na nim ląduje chomąto, po tym jak skórzane jelito zostanie wypchane słomą.
- Upychanie słomy to najcięższa robota, która przyniosła mi już dwie przepukliny. Przy ubijaniu słomy trzeba włożyć wiele wysiłku. Oprócz rąk cały brzuch przy tym pracuje. Próbowałem już zastąpić słomę na przykład pianką montażową, żeby praca była łatwiejsza. Okazało się jednak, że pianka po wyschnięciu pęka i chomąto szybciej się przez to niszczy - mówi rymarz.
Igła, nitka i dużo siły
Nabity słomą skórzany pas trzeba zagiąć, zarzucić na pniaka i obić pałką, żeby stał się bardziej elastyczny. Potem zaczyna się szycie. Przebicie igłą zwartego, skórzanego jelita nie należy do łatwych czynności. Wcześniej robi się małym śrubokrętem otwór.
- Chomąto musi być bardzo mocne, bo koń pracuje w słońcu, deszczu i mrozie ciągnąc ciężary. Ta rzecz musi mu pomagać w pracy, a nie przeszkadzać. Dlatego wszystko musi być solidnie wykonane - mówi pan Stanisław.
Skórzana część przyczepiana jest do drewnianej, którą tworzy się z dwóch wygiętych kawałków drewna.
Oko to najlepsza miara
Pan Stanisław rymarski fach pielęgnuje już ponad 50 lat.
- Kiedy byłem młody, to nie było na mnie mocnych. Potrafiłem zrobić pięć chomąt dziennie. Ręce miałem tak wyrobione, że robota szła mi błyskawicznie. Wystarczy, że spojrzę na konia i już wiem, jakie chomąto jest mu potrzebne. Nie potrzebuję żadnego metra, żeby wszystko wymierzyć. Oko to najlepsza miara - zapewnia rzemieślnik.
Zawód rymarza jest na wymarciu, bo dziś mało kto ma konia, a po drugie jest to bardzo wyczerpujące zajęcie. Większość rzeczy robi się ręcznie tracąc przy tym zdrowie.
- Kiedyś chciałem przekazać tajniki zawodu synowi, ale jak mi powiedział, żebym go nie uszczęśliwiał chomątem, to dałem sobie spokój. Czasem do warsztatu zajrzy zięć, który w wolnej chwili mi pomaga - mówi mieszkaniec Ponic.
Kon musi być najpiękniejszy
Pan Stanisław sprzedaje swoje wyroby na jarmarkach. Ma też stałych klientów wśród dorożkarzy. Wyroby rzemieślnika chwalą również Słowacy, u których kultura posiadania koni wciąż jest żywa.
- To, jak wygląda koń, bardzo dużo mówi o gospodarzu. Dlatego właściciel koni sam woli biedniej się ubrać, ale jego koń musi mieć najlepsze i najpiękniejsze uprzęże i ozdoby. Tak jest wszędzie, gdzie są ludzie, którzy kochają konie - mówi rymarz.
Bolt nagra pasażerów

- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Romantyczna Małopolska na rocznicę. W tych miejscach serce może zabić mocniej
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Atrakcyjne nowe kąpielisko pod Krakowem. Woda, molo, plaże ZDJĘCIA
- Miasta rozwodników w Małopolsce. Tu małżeństwa rozpadają się najczęściej
- Tak mieszkają Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości". Oto dom słynnej pary seniorów