MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rysy oblężone. Idą tam nawet ludzie, którzy pierwszy raz są w Tatrach. Tak działa efekt "naj..."

Łukasz Bobek
Wierzchołek Rysów
Wierzchołek Rysów Wikipedia
Rysy w polskich Tatrach biję rekordy popularności. Jest to szczyt, który w pogodne dni dosłownie jest oblężony przez turystów. W kolejkach utkną nawet ci, którzy wyruszyli na wyprawę z samego rana. Z czego wynika ta popularność Rysów?

Szczyt Rysów na terenie Polski wznosi się na wysokość 2499 metrów nad poziomem morza i jest to najwyżej położony punkt na terenie naszego kraju. Wejść na niego można od strony polskiej, jak i słowackiej. Podejście znad Morskiego Oka jest bardziej wymagające niż słowacka droga. Dlatego wiele wypadków, do jakich dochodzi na polskim szlaku, kończy się niestety tragicznie.

Mimo, że droga na Rysy jest trudna, szczyt ten bije rekordy popularności wśród wędrowców.

- W przypadku Rysów mamy ten sam efekt co z Giewontem. Są to najpopularniejsze szczyty w Tatrach. Giewont jest najbardziej rozpoznawalny, choćby przez krzyż na szczycie. Z kolei Rysy są najwyższe, dach Polski. I to powoduje, że ludzie chcą na nie wejść i choć raz w życiu stanąć na wierzchołku. A wakacje są najlepszym okresem do wyprawy na Rysy, bo nie ma śniegu, jest dobra pogoda – mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

To powoduje, że na szlaku na Rysy bardzo często – zwłaszcza w pogodne dni – tworzą się długie kolejki. Na dodatek jest to trudny szlak, wyposażony w łańcuchy, gdzie wiele osób porusza się wolniej. - Dokładnie podobnie jest na Giewoncie, gdzie również ustawiają się kolejki przy podejściu na kopułę szczytową – mówi Tomasz Zając.

Przyrodnicy dodają, że w przypadku Rysów działa efekt „naj…”, ale także media społecznościowe. W wielu przypadkach motywacją do wyprawy na Rysy są zdjęcie wrzucone przez innych znajomych, czy sąsiadów.

Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, dodawał swego czasu, że obserwowany jest trend, że w Tatry przyjeżdżają ludzie, których celem są tylko Rysy – choć wcześniej nie byli nigdzie indziej, na innych szczytach w górach i nie mają pojęcia i przygotowania do takiej wędrówki. Naczelnik dodał, że jest to spowodowane presją na to co jest najdłuższe, największe, najgłębsze - dotyczy to Rysów w Polsce, Gerlacha w na Słowacji, Mont Blanc w Alpach. - Swego czasu jeden z przewodników zawodowych opowiadał historię, jak turysta, który wyszedł z nim na Gerlach, a był w ogóle pierwszy raz w górach, siedział na szczycie bardzo smutny. Przewodnik się go spytał dlaczego się nie cieszy, że udało się wejść. Ten mu odpowiedział, że po wejściu na Gerlach i jego cele zniknęły, nie wie co będzie teraz robił. A nie był nigdzie indziej, na żadnych szczytach tatrzańskich. To jest dla nas niezrozumiałe – wspominał naczelnik TOPR.

Tomasz Zając dodaje, że wiele osób na Rysy wybiera się z samego rana – tak jak powinno się planować wycieczki w partie szczytowe. - Co jednak za tym idzie, przy tak dużej frekwencji należy się spodziewać, że praktycznie przez cały dzień będzie tam tłoczno – zaznacza. I dodaje, że jest to trudny szlak, na który powinni wybierać się jedynie doświadczeni turyści z odpowiednią kondycją. - Wiele osób traktuje to jak wyprawę życia, ale nie są kondycyjnie do tego przygotowani. Dlatego lepiej jest najpierw nabrać doświadczenia na łatwiejszych, krótszych szlakach. Nieco pobiegać, przygotować kondycję i dopiero potem atakować Rysy – zaznacza.

Ile osób rocznie wchodzi na najwyższy szczyt Polski – tego nie wie nikt. Nie było nigdy akcja liczenia zdobywców Rysów. W całym okresie letnim może to być kilkadziesiąt tysięcy osób, które dostały się tam zarówno z polskiej, jak i słowackiej strony.

W czasie wakacji korki tworzą się także na kopule szczytowej Giewontu, jak również na fragmentach szlaku Orla Perć – okolice drabinki na Zamarłej Turni, wejście z Koziej Przełęczy na Kozi Wierch, szlak w stronę Przełęczy Krzyżne przez Buczynowe Turnie. - Ale korkuje się także pod Szpiglasową Przełęczą, czy wejście Kobylarzowym Żlebem na Czerwone Wierchy – mówi Tomasz Zając.

Akcja ratunkowa na Rysach w Tatrach Słowackich

14-latek sam ruszył na Rysy w Tatrach. Szukali go ratownicy ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Stan klęski żywiołowej zostanie wprowadzony

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska