https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Nowak: Nowy Sącz musi oddać prawie 5 milionów złotych

Wojciech Chmura
- Na naradzie z dyrektorami szkół  w kwietniu 2010 roku przestrzegaliśmy, by szczególną uwagę zwrócić na kwalifikację uczniów - mówi Bożena Jawor. Kwota 4,8 mln zł do zwrotu jest zarezerwowana w budżecie.
- Na naradzie z dyrektorami szkół w kwietniu 2010 roku przestrzegaliśmy, by szczególną uwagę zwrócić na kwalifikację uczniów - mówi Bożena Jawor. Kwota 4,8 mln zł do zwrotu jest zarezerwowana w budżecie. fot. Wojciech Chmura
Prezydent Nowego Sącza zabrał głos w sprawie 4,8 mln zł subwencji oświatowej dla szkół specjalnych, które trzeba będzie oddać do resortu edukacji.

- To ja, jako gospodarz miasta, jestem odpowiedzialny za to, że teraz musimy oddać prawie 5 mln zł do budżetu państwa - stwierdził Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza na zwołanej wczoraj konferencji.

Zaraz potem zaznaczył jednak, że to nie on błędnie wyliczał kwoty dotacji na oświatę, a robili to konkretni dyrektorzy szkół. - Straciłem do nich zaufanie - dodał prezydent.

Konkretów co do dalszych kroków i ewentualnych konsekwencji personalnych jednak zabrakło. Prezydent nie zdradził, czy ktoś za niekompetencję straci posadę.

Ryszard Nowak u swego boku miał Bożenę Jawor, wiceprezydent miasta odpowiedzialną właśnie za edukację w mieście. Ona sama winna się nie czuje.

Sprawa zawyżonych subwencji oświatowych wyszła na jaw po kontroli sądeckich szkół, którą przeprowadził Urząd Kontroli Skarbowej. Okazało się, że niektórzy dyrektorzy wykazywali, że w prowadzonych przez nich placówkach uczą się dzieci ze znacznym stopniem niepełnosprawności, podczas gdy nie miały stosownego orzeczenia lekarskiego.

Na każde z niepełnosprawnych uczniów szkoła otrzymywała kilkakrotnie wyższą dotację z Ministerstwa Edukacji, niż wynosiłaby ona na dziecko zdrowe.

Wiceprezydent Bożena Jawor sprawy co prawda nie bagatelizuje, ale przekonuje, że nieprawidłowości wykryto nie tylko w Nowym Sączu, ale też w innych regionach Polski.

Zdecydowanie bardziej krytycznie do tematu podchodzi Arkadiusz Mularczyk, poseł Solidarnej Polski z Nowego Sącza. Jego zdaniem zawiedli nie tylko dyrektorzy szkół, ale przede wszystkim system kontroli nad nimi.

- Nie tylko jako poseł, ale jako sądeczanin domagam się odwołania ze stanowiska pani wiceprezydent - grzmi Arkadiusz Mularczyk.

Również radni miejscy Platformy Obywatelskiej oczekują podjęcia przez włodarza miasta bardziej stanowczych kroków. Jak przekonują, nie pozwolą bulwersującej mieszkańców sprawy zamieść pod dywan.

- Złożymy wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji jeszcze przed świętami - mówi Piotr Lachowicz, szef klubu radnych PO.
W kuluarach mówi się, że kwestia subwencji może znaleźć swój finał w prokuraturze.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
A.
Subwencje to pikuś. Kilkunastu emerytów (oczywiście lojalni dyrektor) siedzą i zajmują etaty w SOSW a ludzie nie mają pracy!!!
k
k.t.o.
Subwencje oświatowe to najłatwiejsza kasa do wyprowadzania, szczególnie w szkołach niepublicznych. To nie pierwszy przypadek i boję się, że nie ostatni. Od wielu, wielu lat słyszy się i czyta o przekrętach z subwencjami. Niedawno głośno było o szkole w Piekiełku z jakimś marnym wyrokiem, a jeszcze wcześniej skandalicznym bohaterem była szkoła Cechowa w N.Sączu nad którą spuszczona została kurtyna milczenia. Do dzisiaj cicho-sza. Jest to zdumiewający przypadek bezsensowengo marnotrawienia pieniędzy podatnika. Kasa jest przyznawana "od łebka" (ucznia) i dalej nikt się nie interesuje sposobem ich wydatkowania. Nie istotne czy "kasa" została spożytkowana na pomoce dydaktyczne czy np. na luksusowy samochód dla właściciela szkoły. Zdumiewających przypadków można by podawać w nieskończoność. Choćby przyznawanie subwencji dla szkół które "produkują" bezrobotnych, bo ilu np. fryzjerów jest w stanie wchłonąć rynek pracy?. Jesteśmy bogatym krajem. PAŃSTWOWE - NICZYJE !
z
zdegustowana
Dyrektorzy szkół panoszą się na swoich stanowiskach przez dziesiątki lat. Stosują niezmiennie swoją politykę, zwykle niedobrą dla szkoły i uczniów. Obrastają w piórka , czują się nie do ruszenia. Szkołom przydałby się oddech świeżości, nowy dyrektor, nowe pomysły. Szkoły tylko zyskałyby na zmianie...
A
A.
Niech Prokuratura to zbada i najlepiej zwolni całe towarzystwo!
c
cwaniak
Hehe... widać Kraków górą w przekręcaniu Warszawki na kasę a i za zasługi w wystawianiu lewych list z uczniami można dostać awansik i ciepłą posadkę.. Wystarczy tylko znać właściwych ludzi, a mierna wiedza, wredny charakter nie są przeszkodą w osiąganiu sukcesów.. I nie wszystko pod siebie!! Trzeba się dzielić z koleżankami, posadkę dać, żonkę zatrudnić to i parasol ma się nad sobą duży...
z
zdziwiony
Chyba coś nie tak jest w New Sączu skoro w Krakowie w podobnej sytuacji władza (a może kolesie i znajomi) w podobnej sytuacji zamiast zwolnić Dyrektor to po pewnym czasie dali jej awansik na wyższe stanowisko, stanowisko związane z rozliczaniem pieniędzy i kontrolą Dyrektorów Szkół nad wydatkami.. Tam zwolnili, tu docenili umiejętność kombinowania i wyciągania kasy z budżetu Państwa, dziwny kraj, dziwne układy a Prokuratura jak zwykle ślepa i głucha na artykuły prasowe... Może trzeba jednemu z drugim Gazetę na biurku położyć, do tego otwartą na właściwym artykule..., aby wreszcie zajęli się sprawą ...
z
z pisu
Winnych nie ma :))
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska