- Policzyłem, że wycinka dotyczy 25 starych drzew na terenie Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej przy ulicy Kobierzyńskiej 175 w Krakowie. Wycinka ta powoduje niszczenie siedliska wielu chronionych gatunków ptaków. To oburzające, że do tego dopuszczono - mówi prof. Andrzej Elżanowski, polski zoolog, paleontolog i bioetyk, profesor nauk biologicznych z Uniwersytetu Warszawskiego.
Ptaki uciekały w panice
Oburzeni są także okoliczni mieszkańcy, wycinkę dokumentują na zdjęciach. Prof. Andrzej Elżanowski przebywa obecnie w Krakowie, zna ten teren i stara się interweniować w miejscu prac związanych z wycinką.
O wyjaśnienia w oficjalnym piśmie zwrócił się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zwraca uwagę, że tam znajdują się gniazda co najmniej 15 gatunków ptaków. Wymienia przykłady gatunków, dla których ten zadrzewiony teren jest siedliskiem: dzięcioł zielony, dzięcioł duży, rudzik, kowalik, sójka, raniuszek, drozd śpiewak, kos, sikora bogatka, sikora modra.
- Obecność tych gatunków mogę poświadczyć na podstawie własnych wieloletnich doświadczeń. Teraz okres lęgowy, w którym nie powinno się wycinać drzew, jeżeli są gniazda ptaków. Trzeba mieć do tego specjalne zezwolenie, jeżeli przykładowo drzewo stanowi zagrożenie, ale to mogą być pojedyncze przypadki. Tu mamy do czynienia z dużą wycinką drzew, ptaki, przykładowo kosy uciekały w panice - relacjonuje prof. Andrzej Elżanowski.
Apel o wstrzymanie wycinki
W sprawie zainterweniował także radny Łukasz Gibała (Kraków dla Mieszkańców), który zwrócił się o wyjaśnienia w interpelacji skierowanej do prezydenta Krakowa.
W interpelacji zaznaczył m.in. "Do usunięcia przeznaczono 25 sztuk drzew, a zezwolenie na ich wycięcie wydał Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa na wniosek Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej S.A. Jest to obszar w zdecydowanej większości zalesiony, w dokumencie Kierunki rozwoju i zarządzania terenami zielenie w Krakowie na lata 2019-2030 zwaloryzowany jako "cenny pod względem przyrodniczym", a dodatkowo w części wskazany do ustanowienia użytku ekologicznego, z uwagi m.in. na gniazdowanie ptaków wodno-błotnych, m.in. kokoszki i łabędzia niemego oraz miejsca rozrodu płazów, np. ropuchy szarej, żaby jeziorkowej, żaby wodnej, traszki grzebieniastej i traszki zwyczajnej".
W interpelacji radny Łukasz Gibała zaapelował o "podjęcie wszelkich możliwych działań w celu zatrzymania wycinki lub ograniczenia jej do absolutnego niezbędnego minimum".
Urząd wyjaśnia: To drzewa martwe oraz w złym stanie
Zwróciliśmy się o wyjaśnienia do Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej, Urzędu Miasta Krakowa i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
RDOŚ poinformowała: "Zgodę na wycinkę drzew, jeżeli jest wymagana wydaje burmistrz/prezydent lub wójt gminy. Nie jest to kompetencja Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska".
- Obecnie prowadzona wycinka to realizacja decyzji prezydenta Krakowa z 30 kwietnia 2024 roku, zezwalająca na usunięcie 25 sztuk drzew będących w złym stanie fitosanitarnym oraz martwych - wyjaśniają w krakowskim magistracie. - W wyniku oględzin przeprowadzanych przez pracowników Urzędu Miasta Krakowa posiadających kwalifikacje zawodowe w zakresie dendrologii, stwierdzono że dwa drzewa objęte zezwoleniem były całkowicie obumarłe, a pozostałe posiadały dyskwalifikujące je wady, w szczególności wypróchnienia, gruby posusz, ubytki wgłębne. Większość z nich zamierała, a pnie były odchylone w kierunku obiektów budowlanych lub miejsc koncentracji ludności. W postępowaniu brała udział organizacje ekologiczna – Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody. Przedstawiciel organizacji nie wnosił uwag do postępowania, nie wniósł również odwołania od wydanej decyzji - dodają.
Otrzymaliśmy także wyjaśnienia od Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej. - Powodem wycinki drzew są względy bezpieczeństwa. Stan fitosanitarny drzew, ich umiejscowienie i pokrój wykazywały podwyższone ryzyko niekontrolowanego wywrotu w czasie gwałtownych zjawisk meteorologicznych - informuje Włodzimierz Wowa Brodecki, prezes zarządu Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej.
Zaznacza, że wycinka jest prowadzona przez specjalistyczną firmę na podstawie prawomocnej decyzji Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. W postępowaniu był zapewniony udział organizacji społecznej zajmującej się ochroną zieleni, która nie wniosła uwag na żadnym etapie postępowania.
- Zainteresowanie opinii publicznej jest poniekąd zrozumiałe, jednakże prowadzi do sytuacji niebezpiecznych w przypadku naruszania przez osoby postronne strefy prowadzonych prac. Z drugiej strony cieszy nas fakt, że jesteśmy zmuszeni zajmować stanowisko w sprawie działań zapobiegawczych, a nie po tragedii - utraty życia lub zdrowia, do której mogłoby doprowadzić pozostawienie drzew stwarzających zagrożenie - dodaje prezes Włodzimierz Wowa Brodecki.
Prof. Andrzej Elżanowski zwrócił się do RDOŚ o przeanalizowanie zniszczenia siedliska ptaków pod kątem Ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie z dnia 13 kwietnia 2007 roku.
Zgodnie z Ustawą o chronionych siedliskach przyrodniczych mówi się w przypadku:
- siedlisk przyrodniczych objętych jedną z form ochrony przyrody w rozumieniu przepisów Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody lub podlegające ochronie na podstawie tej Ustawy,
- siedlisk przyrodniczych należących do typów siedlisk określonych w przepisach wydanych na podstawie Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody,
- siedlisk oraz miejsc rozrodu gatunków chronionych,
- miejsca lęgu, pierzenia i zimowania ptaków wędrownych oraz miejsca ich zatrzymywania się wzdłuż tras wędrówek.
Wielki wybuch Etny
