FLESZ - Rosja chce sprowokować wojnę. Konflikt się zaostrza

Od wyniku tej sprawy karnej zależeć może nie tylko to, czy Jan T. wróci do więzienia, ale też jaki kształt będzie miał pozew cywilny wobec oskarżonego i innych, nad którym zastanawia się Zarząd Dróg Miasta Krakowa.
Były dyrektor ZIKiT-u został w 2018 r. skazany za ustawienie dwóch przetargów: na organizacje ruchu podczas wizyty papieża Benedykta i na zabezpieczenie i renowację reliktów architektonicznych w podziemiach Rynku Głównego. Dostał 2 lata i 2 miesiące odsiadki, po apelacji Sąd Okręgowy w 2019 r. obniżył mu wymiar kary do 2 lat. Jan T. dostał też grzywnę i pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk publicznych.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Grebla podkreślał, że "według zeznań jednego ze świadków Jan T. stworzył w Zarządzie Dróg i Komunikacji (dziś Zarząd Dróg Miasta Krakowa) bałagan i chaos organizacyjny. Dyrektor zwolnił większość pracowników działu zamówień publicznych, pozostawiając dwie osoby, żeby stworzyć system do ustawiania przetargów".
Zdaniem sądów obu instancji Jan T. wraz z innymi urzędnikami nadużył swoich uprawnień, wskazywał na wykonawców, którzy mają wygrać przetargi, ustalał z nimi wynagrodzenie za prace czy poświadczał nieprawdę w dokumentach.
Sąd uznał, że jako jedyny z grupy oskarżonych był wcześniej karany, dlatego nie może liczyć na wyrok w zawieszeniu.
Okazało się jednak, że w świetle prawa Jan T. miał czystą kartotekę, bo jego poprzednie wyroki, z uwagi na ich wykonanie (dwukrotna kara grzywny, które oskarżony zapłacił) uległy zatarciu. Niekaralność Jana T. wynikała właśnie z zatarcia poprzednich kar, a nie z tego, że był on wcześniej niekarany. Właśnie ten zarzut zawarty w kasacji do Sądu Najwyższego zdecydował, że sąd odwoławczy jeszcze raz musi się przyjrzeć się sprawie i orzec karę uwzględniającą niekaralność Jana T. Rozpraw odbyła się 16 lutego br., ale z uwagi na stan zdrowia Jan T. się nie pojawił.
W 2021 roku Zarząd Dróg Miasta Krakowa wystąpił do sądu z wnioskiem o udostępnienie uzasadnienie wyroku tej sprawy karnej w celu analizy prawnej co do zasadności wystąpienia z powództwem cywilnym przeciwko oskarżonym (Janowi T., Iwonie K. i Andrzejowi Z.). Jednostka miejska może się domagać naprawienia szkody wyrządzonej popełnionymi przestępstwami. Sąd przesłał dokumenty, jednak do tej pory pozwu nie ma.
Jak tłumaczy Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZDMK, toczące się postępowanie odwoławcze może mieć wpływ na ostateczny kształt pozwu. – Zgromadziliśmy dokumenty i zaangażowaliśmy radcę prawnego, ale z działaniami czekamy do czasu pozyskania pisemnych sentencji, w tym tej toczącej się sprawie – stwierdza Michał Pyclik.
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym