Obrońcy zwierząt krytykują orzeczenie, tymczasem Marcin M., znany właściciel żebrzących psów został przyłapany na znęcaniu się nad swoim podopiecznym.
Sąd w Zakopanem po zbadaniu sprawy Marcina M., któremu obrońcy zwierząt zarzucają wykorzystywanie chorego zwierzęcia do pracy zarobkowej oraz znęcanie się nad nim, nie znalazł na to dowodów. W wyroku powoływał się na opinie weterynarza, który zeznał, że pies był szczepiony i odrobaczany. Natomiast w zeznaniu świadka znęcania się, nie dopatrzył się bicia zwierzęcia, czego zabrania ustawa o ochronie zwierząt.
- Właściciel nie zadawał zwierzęciu bólu a jedynie wydawał komendy - zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sąd. Jednocześnie stwierdził, że pies na Krupówkach "jedynie towarzyszył swemu opiekunowi" i nie jest wykorzystywany do pracy.
Zobacz także: Zakopane: rusza przedszkole dla dzieci narciarzy
- To kuriozalny wyrok - nie kryje oburzenia Beata Czerska, prezes Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Zakopanem. - Sędzia twierdzi, że zeznanie świadka znęcania się jest subiektywne a przychylnej dla Marcina M. opinie jego ojca już w ten sposób nie traktuje.
Tuż po wyroku sądu Marcin M. miał najwyraźniej pecha, bo na biciu zwierzęcia został przyłapany przez... obrońców zwierząt z Krakowa i Tychów, którzy przypadkiem spacerowali po Krupówkach.
Zaowocowało to kolejną, czwartą już sprawą przeciwko Marcinowi M., która trafiła do prokuratury. Zawiadomienie złożyło TTOnZ.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu