Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeccy kierowcy muszą się domyślać, gdzie są pasy

Magdalena Jadach
Skrzyżowanie Lwowskiej i Broniewskiego. Na przejściu dla pieszych pasów nie widać
Skrzyżowanie Lwowskiej i Broniewskiego. Na przejściu dla pieszych pasów nie widać Magdalena Jadach
Franciszek Lichoń z Nowego Sącza robi właśnie kurs prawa jazdy. Jeżdżąc po ulicach miasta stara się zwracać baczną uwagę na znaki. Ma z tym jednak spory problem: w wielu miejscach musi się po prostu domyślać, jak jechać, bo oznakowania na jezdni nie widać.

Nie ma wyrysowanych przejść dla pieszych, brakuje linii wyznaczających poszczególne pasy ruchu na drodze. - Nie mam pewności czy jadąc nie przekraczam linii. Na egzaminie może kosztować mnie to powtórkę - niepokoi się chłopak.

Jego słowa potwierdzają inni kierowcy. Jarek Bawół, dostawca handlowy z Rzeszowa, przyznaje, że ma problem z poruszaniem się po sądeckich skrzyżowaniach. - Przyznam szczerze, że jeżdżę tak, jak mi się wydaje, że powinienem jechać. Gdyby doszło do stłuczki z innym kierowcą, to nie wiem, który z nas byłby winny: mijam innych z lewej i prawej strony, chociaż nie wiem, jak dokładnie biegną pasy - przyznaje kierowca.

Rzeczywiście - na wielu sądeckich jezdniach pasów po prostu nie widać. W wielu miejscach były malowane dawno temu i po prostu się wytarły. Tymczasem, choć wiosna już w pełni, ekipy drogowców z farbami jeszcze się na ulicach nie pojawiły.

Andrzej Liszka, instruktor prowadzący kursy prawa jazdy, zauważa, że to problem nie tylko dla kierowców. Brak oznakowania poziomego na jezdniach, na przykład zebr, to przede wszystkim zagrożenie dla pieszych. - Kierowca, zwłaszcza młody, niedoświadczony, nie widzi przejścia, więc ciężko mu zauważyć, że ktoś, kto stoi przy ulicy, chce przejść - mówi instruktor.

- Przed każdym przejściem jest znak pionowy, wiem jednak z doświadczenia, że kierowcy szybciej reagują, jak zobaczą przejście na ulicy niż znak - ocenia mężczyzna. Na pasy przyjdzie nam jednak poczekać. Miejski Zarząd Dróg, odpowiedzialny za ich pomalowanie, planuje rozpoczęcie prac pod koniec kwietnia lub z początkiem maja.

Małgorzata Grybel, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Nowego Sącza, tłumaczy, dlaczego potrwa to tak długo. - Wszystko zależy od warunków atmosferycznych i podwykonawców zatrudnionych do tego zajęcia przez MZD - tłumaczy Grybel.

W naszym mieście mamy aż 280 kilometrów dróg. Kiedy drogowcy za miesiąc ruszą z pracami, będą się starać wymalować pasy przynajmniej na najważniejszych ulicach. Wiadomo jednak, że w tym roku pieniędzy nie wystarczy na oznakowanie wszystkich dróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska