Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna. Zbliża się weekend majowy. Trwa relokacja uchodźców wojennych, którzy zatrzymali się w ośrodkach wczasowych

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Sądecczyzna poradziła sobie z relokacją uchodźców, którzy musieli opuścić domy wczasowej w Muszynie i Krynicy
Sądecczyzna poradziła sobie z relokacją uchodźców, którzy musieli opuścić domy wczasowej w Muszynie i Krynicy KMP Nowy Sącz
U progu weekendu majowego z problemem relokacji uchodżców musieli zmierzyć się hotelarze z Krynicy-Zdroju i Muszyny. Pensjonaty musiały wywiązać się z przyjętych wcześniej rezerwacji. Jak sądeckie samorządy poradziły sobie w tej sytuacji?

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

od 16 lat

Kiedy u naszych sąsiadów wybuchła wojna nikt nie pozostał obojętny wobec ogromu tragedii, z jaką mierzyć musięli się obywatele Ukrainy. W akcje pomocowe na rzecz uchodźców od samego początku włączali się zarówno mieszkańcy powiatu nowosądeckiego jak i samorządy. Zaoferowali nie tylko pomoc materialną, finansową, ale również miejsca w swoich domach czy hotelach i ośrodkach wczasowych.

Niemal cała Sądecczyzna stała się tymczasowym domem dla setek uchodźców wojennych. Tutaj znaleźli schronienie oraz bezpieczny i ciepły kąt dla siebie i swoich dzieci. Większość tymczasowo zamieszkała w hotelach, domach wczasowych, czy innych ośrodkach turystycznych.

Już wtedy zwracano jednak uwagę na fakt, że Ich właściciele będą musieli wywiązać się z wcześniejszych zobowiązań - rezerwacji, które zostały przyjęte jeszcze zanim wybuchła wojna. Na problem już w połowie marca zwracał uwagę burmistrz Piotr Ryba.

- Wiemy, że rozpoczyna się sezon turystyczny, a obiekty noclegowe mają już sprzedane turnusy. Pojawia się więc pytanie, co dalej robić i jakie rozwiązania systemowe znaleźć, żebyśmy mogli ten palący problem rozwiązać - mówił Ryba podczas konferencji prasowej, która odbyła się pod koniec marca.

W całej Muszynie z około 1300 uchodźców obecnie zostało już tylko 700 osób. Jak podkreśla burmistrz Jan Golba, łącznie Muszyna wydała ponad 800 numerów PESEL i nowe osoby już się nie zgłaszają. Przyznaje, że gmina nie miała większych problemów z relokacją.

- Z 700 osób przebywających na samym początku w domach wczasowych: Kolejarz, Lord, Szczyt i Geowita zostało teraz 375 osób i wszystkie mogą tam zostać jeszcze przez cały maj. Do końca czerwca będzie musiało pozostać w nich około 300 osób, dlatego dla części z nich będziemy musieli znaleźć miejsce relokacji. Nie przewidujemy w tej kwestii jednak żadnych problemów. Lada dzień 50 osób wyjeżdża na Ukrainę. My organizujemy dla nich transport - mówi Golba.

Zaznacza, że cześć osób już wcześniej rozlokowana została w innych ośrodkach w kraju między innymi w Zawoi i Nadażynie.

- Końcem maja znów trzeba będzie relokować kolejnych uchodźców, bo pojawią się turyści, ale nie mamy obaw. Poradziliśmy sobie teraz, więc poradzimy sobie również za miesiąc. Do tej pory współpracowaliśmy też w tej kwestii z pomocą humanitarną i wojewodą. Dzięki temu udało się zorganizować relokacje bez żadnych problemów, dlatego mam nadzieję, że tak będzie również tym razem - dodaje.

Część osób, pozostaje również w domach prywatnych. Są też osoby, które zamierzają zostać w Muszynie na stałe i część z nich znalazła tam już zatrudnienie.

- Wypełnili luki na rynku pracy. Mamy nowego stomatologa z Ukrainy, wielu cukierników oraz nauczycieli. U nas zostaną również kobiety z dziećmi, których mężowie zginęli na wojnie. Chcemy ich otoczyć opieką, bo nie mają do czego wracać - dodaje burmistrz.

W Krynicy natomiast wydano już 2311 numerów PESEL i jest to drugie z kolei miasto w województwie, gdzie wydano ich najwięcej. Tam również sytuacja związana z relokacją jest stabilna.

- U nas bardzo dużo podmiotów przedłużyło umowy i nie dotarły do nas żadne sygnały o potrzebie relokacji. Wsparcie finansowe hotelarzom wypłaca powiat i z informacji jakie posiadam nie ma konieczności relokacji. Obawialiśmy się, ale hotelarze dzięki wsparciu, które jest im udzielane przedłużali swoje umowy jeszcze do końca maja - przyznaje w rozmowie z nami Ryba.

Zaznacza, że najwięcej osób, które musiały opuścić niektóre pensjonaty przenosiły się do innych. Dodatkowo cześć uchodźców wróciła również na Ukrainę.

- To poniekąd również pomogła nam rozwiązać ten palący problem - dodaje Ryba.

Żadnych problemów nie odnotowało również starostwo powiatowe, które było gotowe, aby udzielić pomocy potrzebującym.

- Obecnie nie ma żadnego problemu w związku z ewentualną relokacją uchodźców. Wcześniej były obawy, że w związku z weekendem majowym i wcześniejszymi rezerwacjami w hotelach i pensjonatach, konieczne będzie relokowanie większej ilości uchodźców, ale nie ma takiej potrzeby - informuje Maria Olszowska, Kierownik Biura Prasowego Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska